Mój mąż i ja dobrze wychowaliśmy naszą córkę, która ukończyła szkołę ze złotym medalem, a następnie sama dostała się na prestiżowy uniwersytet finansowany przez państwo. Dla mnie córka zawsze była ideałem - piękna, inteligentna i zainteresowana wieloma mężczyznami.
Po studiach dostała pracę i tam zaczęła związek z kolegą. Bardzo mi się podobał, był wysoki, przystojny i bardzo uprzejmy. Świętowaliśmy ich ślub, a ja odetchnęłam z ulgą - życie mojej córki było ustabilizowane, a ja nie mogłam się doczekać wnuków. Niedawno jednak odkryłam straszną prawdę.
Moja córka zdradzała swojego męża i poprosiła mnie, abym kryła ją przed zięciem. Zaczęłam jej tłumaczyć, że takie zachowanie nie jest przyzwoite i że lepiej złożyć pozew o rozwód.
Moja córka odpowiedziała, że to nie moja sprawa i że odpowiada jej taki stan rzeczy. Nie była zadowolona seksualnie ze swojego męża i chciała tylko pracy i kariery. Powiedziała: "Niech każdy robi to, co potrafi najlepiej. Ja utrzymuję dom w czystości, gotuję dla niego i mam prawo do relaksu".
Mój mąż wrócił do domu z pracy i w tym czasie zadzwonił mój zięć, szukał mojej córki, jej telefon nie odpowiadał. Powiedziałam, że nie mamy córki, pewnie poszła na zakupy, a telefon nie odpowiadał. Nie mogłam tak po prostu wygadać się zięciowi. Mój mąż zażądał informacji, gdzie jest moja córka, a ja musiałam opowiedzieć mu wszystko o rozmowie z nią.
Następnego dnia mężczyzna oddzwonił do córki i dał jej 10 dni na rozmowę z mężem i złożenie pozwu o rozwód. W przeciwnym razie sam porozmawia z zięciem i wszystko mu powie.
Dla naszej córki staliśmy się zdrajcami. Mąż dodaje mi otuchy, ale bardzo boli mnie zachowanie córki i to, że nas przeklina, bo zniszczyliśmy jej rodzinę.
Może nie powinnam stawiać jej takich warunków - niech sama sobie radzi, ale żal mi zięcia, to dobry facet, ale coś nie gra między nim a córką. Jakiej rady byś mi udzielił w tak trudnej sytuacji?