Kierowca wysiadł z taksówki, a ona rozpoznała go niemal od razu - to był Dawid. Minęło czterdzieści lat, a on niewiele się zmienił, trochę się postarzał, jego włosy pokryła siwizna, ale oczy są takie same jak kiedyś.
Nie poznaje jej na pewno, bo nie ma już długiego brązowego warkocza, a jej twarz pokrywają zmarszczki. Mężczyzna jednak rozpoznał ją niemal od pierwszych sekund, przytulił i powiedział, że nie spodziewał się jej tu spotkać, że ukryła się przed nim. Dawid zaproponował Annie, żeby poczęstowała go herbatą.
Ona chciała, żeby Dawid jak najszybciej wyszedł, więc nie chciała w ogóle robić mu herbaty. Gość wszedł do domu i od progu zaczął wydawać instrukcje, jaką herbatę zrobić.
W tym momencie Anna zdała sobie sprawę, że jej były wcale się nie zmienił, nawet po czterech dekadach. Wtedy Dawid zauważył, że kobieta ma rodzinę i zaczął wypytywać ją o jej życie.
Była bliska wybuchu. Postawiła filiżankę herbaty na stole i zaczęła się złościć, gdy Dawid zapytał ją, dlaczego od niego odeszła. Anna załamała się i powiedziała, że nikt nie mógłby żyć z kimś takim jak on, że wszystkie jego kaprysy doprowadziłyby każdego do szaleństwa.
Mężczyzna zamarł, zarumienił się i było jasne, że jest bardzo zły. W tym momencie do stolika podeszła Anna, rzuciła mu całą kwotę za dostawę drewna na opał i otworzyła drzwi, wskazując na wyjście.
Dawid powiedział, że jego matka miała rację, nie poślubiając takiej kobiety. Anna odetchnęła z ulgą, bo marzyła o tym, żeby powiedzieć te słowa swojemu byłemu. Weszła do środka, usiadła przy stole i uśmiechnęła się, bo teraz była szczęśliwa, w przeciwieństwie do Dawida.
Może zainteresuje: "Syn zaprosił mnie, abym przyjechała na weekend i pobawiła się z wnukami, których nie widziałam od ponad roku, ponieważ synowa była temu przeciwna"
Przypominamy: "Moja Anna nie ma jeszcze 70 lat, a już przechodzi na emeryturę. Musimy pracować, póki żyjemy, inaczej nie mamy po co żyć"