Powiedział, że będzie miał dzieci z kobietą, którą kocha i której będzie szukał, aż ją znajdzie. Wyszłam za Pawła, gdy byłam praktycznie dzieckiem - miałam 18 lat, a mój przyszły mąż 20 - ale żyliśmy razem szczęśliwie, wychowaliśmy syna, kupiliśmy dwa mieszkania, a jedno z nich oddaliśmy naszemu synowi Koli.

Niedawno nasz syn zadzwonił do nas i powiedział, że kupił wycieczkę do Egiptu z przyjacielem, jadąc na wakacje na dwa tygodnie. Powiedział, że po powrocie wykupi nam wycieczkę nad morze, żebyśmy mogli trochę odpocząć.

Krzysztof jest naprawdę opiekuńczy i zawsze stara się pomóc. Pod koniec wakacji zadzwonił do nas i powiedział, że spotkał sierotę, którą całe życie wychowywali dziadkowie, ale niedawno zmarli.

Byłam wtedy bardzo zła - sierota nie pasowała do mojego syna, co ja zrobię bez swatek? On również podjął decyzję, wybrał dziewczynę, swoją miłość, aby poślubić sierotę. Był tak podekscytowany rozmową o tej dziewczynie, jakby była miła i piękna, na pewno byśmy ją polubili. Ale jakoś się uspokoiłam i powiedziałam, żebyśmy przyjechali i zobaczyli.

Mój mąż był spokojny, ale ja byłam trochę rozczarowana.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Julia nie jest złą dziewczyną, ale nadal byłam temu przeciwna. Próbowałam ich rozdzielić, ale mi się nie udało. Mieliśmy skromne wesele, nie chciałam wydawać dużo pieniędzy, bo nie miałam się czym chwalić.

Ale powiem ci jedno. Wtedy jeszcze myślałam, że zamieszkają razem, ale nie na długo. Kupiłam nawet najtańszy szal ślubny, bo nie miałam na kogo wydać.

Teraz mieszkają razem od pięciu lat, są szczęśliwi, a Julia dała nam troje wnucząt. Mój syn zmienił się, odkąd się pojawiła. Na początku pracował dla swojego "wujka", ale Julia nalegała, aby otworzył własną firmę, choć małą.

Było mi wstyd za to, jak ją traktowałam przed ślubem, ale niedawno była jej rocznica, więc postanowiłam to naprawić i kupiłam jej piękną, drogą, markową chustę. Potem moja synowa ugotowała tyle potraw i dobrze nas ugościła. Mój dziadek i ja siedzieliśmy z naszymi dziećmi i wnukami, a ja wciąż pamiętałam tę chustę. Gdybym mógł cofnąć czas, zorganizowałbym im piękny ślub.