Nie zarabia dużo, jego żona była na urlopie macierzyńskim przez ostatnie kilka lat, a niedawno ponownie urodziła bliźniaki. Nie pytałam ile zarabia, ale z jego opowieści wynikało, że ledwo starcza mu na jedzenie i czynsz.

Ciągle dziwiły mnie te historie, bo gdybym nie miała pieniędzy, nie urodziłabym tylu dzieci. Jednak mój przyjaciel powiedział mi, że dzieci czynią ich szczęśliwymi. W ten sposób żyją z ciągłej pomocy krewnych i przyjaciół. Wszyscy im współczują i dają im zabawki i ubrania dla swoich dzieci.

Kiedyś sprzedawałam dobre rzeczy mojej córki, ale tutaj postanowiłam zrobić dobry uczynek. Myślę, że moja przyjaciółka zawsze płacze, narzekając na to, jak biedny jest jej brat, więc postanowiłam oddać nasze zeszłoroczne zimowe ubrania.

W sumie oddałam kombinezon zimowy za 200 zł, buty zimowe, które kupiłam za 100 zł, buty jesienne i kurtkę jesienną za 300 zł. Do tego różnego rodzaju drobiazgi jak czapki, rękawiczki, swetry.

Byłam w szoku, że ta biedna mama wystawiła wszystkie moje rzeczy na sprzedaż w sklepie internetowym. Byłam bardzo zła, ponieważ wciąż miałam wątpliwości, czy sprzedać te rzeczy, czy zachować je dla drugiego dziecka, które planowaliśmy.

Popularne wiadomości teraz

„Pewnego dnia wróciłam zmęczona z pracy, wieczorem ugotowałam barszcz i upiekłam kotlety”: nie potrzebuję takiej żony

„Wolałbym wyrzucić te pieniądze i nie dawać ich tobie. Gdzie była twoja głowa, kiedy wybierałaś mi zięcia: teraz siedzisz w biedzie”

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”

Kilka dni później moja przyjaciółka wróciła z listą rzeczy potrzebnych jej siostrzeńcom. Zostawiłam takie rzeczy jak łóżeczko, rowerek, sanki, wózek, bo wiem, że się przydadzą. Więc miała na nie oko.

Oczywiście odmówiłam, ale moja przyjaciółka nie rozumiała dlaczego. Spojrzała na mnie ze zmarszczonym czołem i powiedziała, że wychowuję jedno dziecko, a tam jest duża rodzina i nieładnie tak marnować majątek.

Nie rozumiem, czy jestem taka zła, czy co, ale dlaczego mój mąż i ja musimy ciężko pracować, aby utrzymać nasze dziecko, podczas gdy inni rodzą dzieci i myślą, że wszyscy są im coś winni.

Nie jestem przeciwna wielodzietnym rodzinom, ale jeśli widzisz, że nie stać cię na utrzymanie dzieci, to nieodpowiedzialne jest posiadanie ich i oczekiwanie, że ktoś ci coś da.