Byłam w szoku, bo nikt do mnie nie dzwonił. Mój syn jest żonaty od pięciu lat, on i jego żona od dawna czekają na dziecko, a teraz urodził się mój pierwszy wnuk.

Mieszkają oddzielnie od nas, więc nic mi nie mówili o problemach związanych z planowaniem dziecka. Ciąża była trudna, dziecko urodziło się słabe, więc przez jakiś czas przebywali w szpitalu.

Do tej pory nie widziałam wnuka osobiście, jedynie syn wysyła mi zdjęcia. Młodzi rodzice nie robili żadnych badań kontrolnych, bo bardzo martwili się o zdrowie dziecka. Mieli rację, matka mojej synowej spędzała tam całe dnie i noce.

Ja też wielokrotnie proponowałam pomoc, ale grzecznie mi dziękowano i wykluczano z udziału w ogólnym zamieszaniu.

Lara już na początku znajomości dała mi do zrozumienia, że nie będziemy mieć ciepłych relacji, bo ona ma już matkę. Ale nie aspirowałam do tego, chociaż naprawdę chcę być babcią. Dzwonię do syna prawie codziennie i pytam, jak sobie radzą.

Popularne wiadomości teraz

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Mój syn powiedział, że wszystko jest w porządku, ale dziecko musi trochę nabrać sił, więc urodziny zostały przełożone. Było mi przykro, bo kupiłam już tyle prezentów i chciałam zobaczyć wnuka.

A potem swatowie powiedzieli mi, że organizują przyjęcie urodzinowe. Przestałam więc w ogóle dzwonić do dzieci, poczułam się urażona. Miał też przyjechać w weekend i pomóc mojemu ojcu przenieść szafę, ale nie przyjechał, bo świętował urodziny syna. Tydzień później przyszedł do nas i zapytał, dlaczego nie przyszliśmy.

Powiedziałam mu, że nie dostałam zaproszenia. A on powiedział, że moja teściowa powiedziała, że mnie zaprosiła, kiedy spotkała mnie w sklepie!

Pamiętam naszą rozmowę i zdecydowanie mnie nie zaprosiła. Co więcej, mógł zadzwonić jej syn albo synowa, to nie do swatki należy zapraszanie gości.

Powiedziałam, że rozumiem, że po prostu nie chcieli mnie widzieć. Mój syn zaczął się usprawiedliwiać, mówiąc, że jestem babcią i mogę przychodzić, kiedy chcę. Według niego rodzice są rodzicami za to, że ich nie zaprosili. Dodał, że to oni powinni się obrazić.

A teraz ja też jestem winna, nic nie rozumiem. Jeśli zacznę przychodzić bez zaproszenia, powiedzą, że ich nudzę.