Nie rozumiałam, co się dzieje. Postanowiłam zapytać męża, który w tym czasie oglądał telewizję. Odpoczywał, bo rano musiał wyjechać w podróż służbową.
Zapytałam Michała, pokazując mu ekran mojego smartfona, kto mógł zrobić mi taki przelew. Spojrzał na swój telefon i wyraźnie się zdenerwował. Zmarszczył brwi i zapisał numer karty nadawcy. Potem zaczął coś sprawdzać i oddał mi telefon. Wziął tablet i zaczął przewijać swoje strony w mediach społecznościowych. Nie rozumiałam, co się dzieje.
Mężczyzna powiedział, że nie ma pojęcia, kto to może być, może ktoś się pomylił. W takim razie musimy zwrócić wszystkie pieniądze. Jutro pójdę do banku i niech mi powiedzą, kto jest nadawcą, może to pomyłka.
Michał przytulił mnie i poprosił, żebym się nie spieszyła, on spróbuje się dowiedzieć, kto to zrobił. Jego czułość i troska bardzo mnie zmartwiły, bo teraz nasze relacje nie są najlepsze, staliśmy się wobec siebie oziębli. Całą noc nie mogłam zasnąć, w mojej głowie ciągle kłębiły się różne podejrzenia i złe myśli.
Budzę się rano, Michał zrobił kawę i wręcza mi voucher na wycieczkę po jego rodzinnych stronach. Bilet był tylko dla jednej osoby, powiedział, i to był jego prezent na 8 marca.
Wtedy zapytałam go, dlaczego nie jest w podróży służbowej, bo spóźnił się na pociąg.
Powiedział, że musiał zmienić bilety dwa razy... - potem nastąpiły jakieś śmieszne wymówki. Oczywiście nie pojechałam na żadną wycieczkę. Bardzo się bałam, bo zdałam sobie sprawę, że dzieje się coś dziwnego. Mój mąż spędził cały dzień na telefonie i był bardzo zły. Wieczorem się uspokoił. Nagle dostałam wiadomość od niejakiej Marty.
Cytuję ją dosłownie: "Miłego wieczoru. Pisze do Ciebie ukochana Michała". Jestem bardzo zła, że przez Ciebie nie spędził ze mną tych wakacji. Wysłałam Ci już pieniądze w nadziei, że skompletujesz wszystkie puzzle, ale nie miałeś odwagi tego zrobić. Nie dziwię się, Michał powiedział mi, że jesteś głupia. Myślę, że nie będziesz chciała dłużej znosić upokorzenia i pozwolisz mężowi odejść. On kocha tylko mnie."
Wiadomość od nieznajomego naprawdę mnie uderzyła. Dziękuję moim rodzicom, że kupili mi to mieszkanie, ponieważ bardzo łatwo było wyrzucić tego łajdaka z mojego życia. Niedawno złożyłam pozew o rozwód. Dobrze, że dowiedziałam się o jego "podróżach służbowych" teraz, a nie z dziećmi na rękach. Teraz nie będę już taka naiwna.
Może zainteresuje: "Męża karmiła dobrze, ale dla mnie nie było nic poza kaszą gryczaną i herbatą". Włożyłam w nią tyle wysiłku, a ona zachowała się w ten sposób
Przypominamy: "Co miesiąc wyjeżdżam w podróż służbową i spotykam się tam z moją kochanką": Nie wiem, jak z tym skończyć, bo moja żona czeka w domu