
Od razu zwrócił na mnie uwagę i cały wieczór spędziliśmy na rozmowie. Był pierwszym facetem, z którym mogłam porozmawiać na różne tematy. Odprowadził mnie do domu, wymieniliśmy się numerami telefonów, a następnego dnia zadzwonił do mnie i zaprosił do kawiarni.
Oczywiście zgodziłam się i nie mogłam się doczekać spotkania z Adamem. Wtedy mnie rozśmieszył: przyszedł na randkę w garniturze z krawatem i kwiatami.
Zaśmiałam się jeszcze bardziej i zapytałam go, dlaczego jest taki formalny. Na początku był zakłopotany, ale szybko zmieniłam temat i rozmawialiśmy o literaturze, muzyce i sztuce. Ani razu nie wspomniał o swojej rodzinie, właściwie wydawało mi się, że unikał tego tematu.
Od tego czasu zaczęliśmy się spotykać - to był wspaniały okres w moim życiu: prezenty, zaloty, kwiaty. Minęło kilka miesięcy, staliśmy się sobie bardzo bliscy i zdaliśmy sobie sprawę, że nasz związek potrzebuje nowego etapu: zamieszkaliśmy razem. Spakowałam walizkę niezbędnych rzeczy i wprowadziłam się do niego.
Mieszkanie było jednopokojowe, kompaktowe i nie było w nim miejsca na emeryturę. Sprzątałam wszędzie i odkładałam swoje rzeczy na miejsce. Bałam się, że tutaj nie będę mogła znaleźć czasu dla siebie. W moim mieszkaniu mogłam siedzieć cicho w ciszy, ale tutaj zawsze jesteśmy tylko we dwoje.
„Nie bałam się męża, nie zdradziłam, dziecko było jego. Chyba że lekarze się mylili. Ale teściowa się gniewa bo Andrzej nie może być ojcem": z życia
"Lara, skończysz sama z powodu tego mieszkania, masz 45 lat, komu je zostawisz, psu"
Co jako pierwsze zauważyłeś na obrazku? Ten psychotest odkrywa Twoje najgłębsze tajemnice
Modlitwa za twojego dziecka
Przeprowadziliśmy się w sobotę, a w niedzielę zadzwoniła jego matka. Telefon zadzwonił rano i obudził mnie. Byłam zaspana i nie rozumiałam, co się dzieje, ale Andrzej podał mi telefon i powiedział: „Mama dzwoni”. Nie bardzo wiedząc, czyja to mama, podniosłem słuchawkę.
Powiedziała mi, że zaspałam i że mój mąż musi zrobić śniadanie.
Byłam po prostu oszołomiona, nawet nie pamiętam, co jej odpowiedziałam. Zaczęłam pytać Andrzeja, o co chodzi, ale on milczał. Zachowywałam się więc tak, jakby nic się nie stało. Napisałam mu listę produktów na pyszne śniadanie, a on poszedł do sklepu.
Na liście wypisałam tyle rzeczy, że długo błąkał się po supermarkecie, a ja w tym czasie szybko chwyciłam walizkę i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy. Szybko się ubrałam, nawet nie umyłam zębów i wybiegłam z mieszkania. Czterdzieści minut później zadzwonił do mnie. Rozłączyłem się. Potem jeszcze kilka razy.
Po jakimś czasie dostałam od niego wiadomość, na którą również nie odpowiedziałam. W końcu dotarłam do swojego mieszkania. Dzwonił do mnie przez jakiś czas, ale nadal go ignorowałam. Wszyscy moi przyjaciele mówili mi, że zwariowałam, że był takim miłym facetem, a ja mu to zrobiłam.
Ale telefon mojej matki był dla mnie sygnałem alarmowym. Chcę żyć z mężczyzną, prawdziwym mężczyzną, który nie będzie słuchał swojej matki przez całe życie, a ona nie będzie dawała mi instrukcji, jak mam żyć.