Jej mąż też był dobry, ale wyszła za niego nie dlatego, że go kochała, ale dlatego, że było to opłacalne i szybko zaczął ją denerwować.

Za to bardzo polubiła męża nowej sąsiadki Anny. Tadeusz był odważny, zabawny i przystojny. Patrzyła na niego i wyobrażała sobie, że wyjeżdżają razem na wakacje, podczas gdy wszystkie inne kobiety patrzyły na nich z zazdrością. Marta często ich odwiedzała i spędzała tam dużo czasu.

Później zaczęła nawet zapraszać Tadeusza do siebie, jakby potrzebowała pomocy w naprawie czegoś. Anna udawała, że tego nie zauważa, zawsze była przyjazna i otwarta. Za kilka miesięcy Marcie udało się osiągnąć swój cel: uwiodła Tadeusza.

Po prostu przyszedł do Anny i powiedział jej, że od niej odchodzi. Marta wyrzuciła męża za drzwi. Para zaczęła mieszkać razem, ale ich szczęście nie trwało długo. Wszyscy sąsiedzi naśmiewali się z nich.

Anna często zapraszała Tadeusza do siebie, a on chętnie się zgadzał, bo bardzo tęsknił za córką. Po jakimś czasie zaczął mieć problemy w pracy i został zwolniony. Miał mało pieniędzy. Mógł tylko siedzieć przy komputerze i wylegiwać się na kanapie całymi dniami.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Marta była okropną gospodynią domową. Nie potrafiła nawet dobrze gotować. Tadeuszowi bardzo się to nie podobało, bo Anna zawsze raczyła go pysznymi i skomplikowanymi daniami, o czym często opowiadał Marcie.

Jej biznes również zaczął podupadać, a ona zdała sobie sprawę, że popełniła duży błąd, ponieważ cała jej pasja i uczucie zniknęły. Tadeusz nie nosił jej na rękach, nie prawił komplementów, w ogóle jej nie doceniał.

Później zaczął chodzić do Anny, a miesiąc później wrócił do domu i spakował swoje rzeczy. Jego była żona wybaczyła mu i przyjęła go z powrotem. Ale Marta została sama. Nie mogła odzyskać męża, ponieważ spotkał swoją ukochaną z liceum i nawet się pobrali.

Marta postanowiła odpocząć od tego wszystkiego i poleciała do Turcji z ostatnim groszem. Anna i Tadeusz postanowili jednak przeprowadzić się do domu babci, gdzie ich córce będzie lepiej, na świeżym powietrzu.

Marta oczywiście wróciła, ale jej życie było dalekie od tego, o czym marzyła: straciła męża, jej biznes ledwo się trzymał, a wokół nie było żywej duszy...