Ale nie tylko długa nieobecność żony w pracy niepokoiła Krzysztofa. Nie! To, że moja żona pracuje jak pies po dwanaście godzin dziennie, jest w porządku, można to tolerować. Ale jej pensja, jaka by nie była, nie daje nadziei na naszą wspólną szczęśliwą przyszłość. Kto wie, skąd wziąć siłę, by to znieść? Wysoka pensja mojej żony, która jest dwukrotnie wyższa od mojej, jest dla mnie źródłem wielkiego niepokoju.

Od ślubu minęło wiele czasu. I niemal każdego dnia Krzysztof spędzał samotne wieczory na takich smutnych rozmyślaniach. I nie miał innego pocieszenia, jak rozmowy z przyjaciółmi. Tylko oni mogli zwierzyć się Krzysztofowi z jego rodzinnych problemów.

I przez długi czas, kiedy spotykał się z przyjaciółmi, Krzysztof dzielił się z nimi swoimi gorzkimi doświadczeniami. I za każdym razem mówił im prawie to samo. „Nie mam już siły znosić takiej niesprawiedliwości. Czuje się człowiekiem, a nie mężczyzną. Jeszcze trochę i straci szacunek do samego siebie

Przyjaciele pytali go, czy nie przyjrzał się, z kim się żeni. Krzysztof powiedział, że kiedy oświadczał się tej kobiecie, nic o niej nie wiedział. Nie miał pojęcia o jej wysokich dochodach.

Wydawała mu się normalną kobietą: słabą, kruchą, delikatną, bezbronną. Mogłem podejrzewać wszystko, ale nie to. W rezultacie jego nowe trzypokojowe mieszkanie nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. Wręcz przeciwnie! Natalia poradziła mi nawet, żebym je sprzedał albo wynajął.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

W końcu jego koledzy zmęczyli się narzekaniami Krzysztofa. Od dłuższego czasu słuchali tego samego i postanowili powiedzieć mu, co o tym myślą.

Pytali mnie też, dlaczego Natalia i ja nie mamy jeszcze dzieci. I to był dla mnie impuls, aby mieć dziecko.

Rok później Natalia i Krzysztof mieli syna. Krzysztof miał ciężki rok. Musiał wiele znieść. Fakt, że pensja Natalii podwoiła się w ciągu tego roku, sprawił, że Krzysztof był jeszcze bardziej zdesperowany i prawie doprowadził go do szaleństwa. Poza tym było wiele rzeczy związanych z ciążą jego żony, co oczywiście spowodowało negatywne zmiany w jej charakterze.

Ale Krzysztof znalazł w sobie siłę, by jak prawdziwy mężczyzna poradzić sobie z dodatkowymi trudnościami, które na niego spadły.

I tak, gdy spotkał się z żoną w szpitalu i był już pewien, że wszystko co złe w jego życiu się skończyło, okazało się, że Natalia nie zamierza rezygnować z pracy dla dobra dziecka.

Tak więc wszystko zatoczyło koło i teraz mąż zostaje z dzieckiem w domu, a żona pracuje.