„Gdybyście  tylko wiedzieli za  jakiego głupca wyszłam za mąż. Nie powiem, że jestem nie ładna czy głupia, ale biorąc pod uwagę mój świadomy wybór partnera życiowego, wątpię we własną adekwatność. 

Chociaż na początku nigdy nie wiadomo, jaka osoba stoi przed nami. W końcu zarówno dziewczyny, jak i chłopcy starają się pokazać z jak najlepszej strony. 

Prawdziwe „wisienki” wychodzą na powierzchnię później, po oficjalnej rejestracji małżeństwa.

Jak to się wszystko zaczęło? Od mojego urlopu macierzyńskiego. Zajmowałam się domem i dzieckiem. Dominik wracał do domu wieczorem, wyczerpany. 

Szedł prosto do stołu, jadł i szedł na bok. Leżał na kanapie i przełączał kanały. Czasami pytał mnie o syna, ale częściej w domu panowała cisza.

Popularne wiadomości teraz

Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Byłam zajęta Tomkiem. Dziecka boli brzuszek, nie może spać, płacze. Trzymam go, żeby było mu ciepło i żeby był mniej niegrzeczny. 

Ręce mi opadają, a plecy wiotczeją. Proszę męża o pomoc, ale on mówi, że jest zmęczony pracą i czas iść spać.

https://www.youtube.com/

Wtedy mówię mu, żeby przynajmniej posprzątał swój talerz i nie zostawiał żadnych brudów, bo ja nie mam czasu na sprzątanie. Na to też ma wymówkę: „To nie jest męskie zajęcie”.

Więc żyłam jak gospodyni domowa. Przynieś i podaj. Często myślała o rozwodzie, ale się nie odważyła. Żal mi było syna, potrzebował ojca. 

Przykładu do naśladowania. Kiedy zauważyłam efekty tego naśladownictwa, byłam przerażona. Tomek zaczął powtarzać wszystko po ojcu i dzielić pracę na męską i damską, jak papuga.

Zdałam sobie sprawę, że to nie będzie dobre i zrezygnowałam. Złożyłam pozew o rozwód, musiałam cierpieć z powodu napadów złości mojego syna, ale potem normalnie się wyleczyliśmy. 

Synek zmienił się, gdy został ze mną i zdał sobie sprawę, że jego ojciec nie dba o niego. Nie kłócił się już ze mną i pomagał mi we wszystkim. 

Zmywał naczynia, gotował, a potem ścielił łóżko. W jego pokoju panuje porządek, wszystko jest na swoim miejscu, a ubrania są zawsze uporządkowane. Lubię na to patrzeć.

Mieszkaliśmy razem, dopóki mój syn nie skończył studiów. Na czwartym roku poprosił o rękę swoją dziewczynę. Znałam ją bardzo dobrze, bo chodziłam do jednej klasy z mamą Edyty. 

Mieszkaliśmy w sąsiednich blokach, więc nasze dzieci przyjaźniły się od dzieciństwa. I wiesz jak to jest, przyjaźń przerodziła się w coś więcej.

Mieliśmy wesele, a potem nowożeńcy zamieszkali razem. Wynajęli mieszkanie dwa piętra wyżej i zaczęli tam mieszkać. 

Nie wtrącam się do nich, nie przychodzę bez zaproszenia. Wręcz przeciwnie, częściej mnie odwiedzają. 

Edyta jest towarzyska i uwielbia rozmawiać. Więc kiedy Tomek ogląda telewizję, w kuchni rozmawiamy o najnowszych plotkach.

W ogóle wszystko układa się po ich myśli, ale zauważyłam, że coś jest nie tak. Edyta chce zadowolić Tomka we wszystkim. Nie pozwala mu na nic. 

Gotowanie, zmywanie naczyń, odkurzanie mieszkania - to jest praca mężczyzny, a synowa twierdzi, że on nie ma co robić z kobietą. 

Myślałam o tym, żeby się nie wtrącać, ale nie mogłam tego znieść. Pewnego dnia zadzwoniłam do synowej na osobistą rozmowę i opowiedziałam jej o ojcu Tomka, moim byłym mężu, i przyczynie naszego rozwodu. Edyta tylko się roześmiała i powiedziała, że Tomek nie jest taki.

- „Jeszcze nie, ale jeśli nadal będziesz biegać na jego tylnych nogach, wkrótce poznasz mój los.

Edyta nawet się obraziła za to co powiedziałem, ale mi to nie przeszkadzało, bo ludzie nie obrażają się naprawdę.

I co wy na to? Dwa miesiące później przybiegła zapłakana i poprosiła o rozmowę z Tomkiem. Synowa jest w ciąży, cierpi na zatrucie, nie może nawet wejść do kuchni, a jej mąż domaga się tylko jedzenia. 

Nie chce gotować, bo twierdzi, że to nie jest męskie zajęcie. Podobnie jest ze sprzątaniem. W pokoju jest już centymetrowa warstwa kurzu, a on ma to gdzieś.

Ostrzegałam ją, a teraz prosi mnie, żebym pomogła. Co mam zrobić?