Odpowiedzcie o najgorszej z nich. Moja ostatnia randka z dziewczyną nie była taka straszna, ale nie była też zabawna.
Nie miałem dziewczyny przez długi czas. Nie miałem wystarczająco dużo czasu, by poznać kogoś w prawdziwym życiu.
Pracuję na stacji benzynowej i jestem dobrym mechanikiem, więc kiedy dostaję klienta z dużym portfelem, mój szef prosi mnie o nadgodziny, aby jak najszybciej skończyć samochód.
Muszę poświęcić swoje życie osobiste, ale premia w pełni pokrywa wszystkie niedogodności. Znajomy poradził mi, abym znalazł kogoś na portalu randkowym.
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Opowiedział mi o aplikacji, z której korzysta, a nawet otworzył ją, by pochwalić się dziewczyną, z którą koresponduje.
Wieczorem, po pracy, siedziałem przed telewizorem, próbując nie zasnąć przy nudnym filmie, kiedy przypomniałem sobie o tej stronie.
Dla zabawy postanowiłem się zarejestrować. Wypełniłem krótki kwestionariusz, podałem informacje o sobie i od razu mogłem zapoznać się z potencjalną partnerką.
Zainteresowała mnie spektakularna blondynka Hanna. Miała odpowiednią sylwetkę, wszystko przy sobie, pięknie zadbane włosy.
Napisałem do dziewczyny i otrzymałem odpowiedź w ciągu kilku minut. Korespondowaliśmy przez kilka dni, aż zaprosiłem ją do restauracji.
Wybrałem najlepszą w mieście, żeby zrobić dobre wrażenie. Dziewczyna się zgodziła.
Zgodnie z oczekiwaniami przebiegłem maraton, kupiłem kwiaty i osobiście odebrałem dziewczynę z miejsca, które wskazała w wiadomości.
Hanna mnie nie zawiodła, wręcz przeciwnie. Kiedy spotkałem ją osobiście, wyglądała jeszcze bardziej imponująco.
W drodze do restauracji próbowałem porozmawiać z dziewczyną, ale nie mogła przestać patrzeć na swój telefon.
Wszystko było nagrane: wnętrze samochodu, ja, droga, kwiaty, nazwa restauracji. Siedzieliśmy już przy stoliku i dostaliśmy menu.
Zapytałem ją, na co ma ochotę, ale ponownie otrzymałem ciszę w odpowiedzi, ponieważ moja towarzyszka była zajęta pisaniem nowego posta na swoim Instagramie.
Musieliśmy również sfilmować serwowane nam dania. Krótko mówiąc, zdałem sobie sprawę, że nic dobrego z tego nie wyniknie, więc przeprosiłem i powiedziałem, że boli mi brzuch.
Musiałem iść do domu. Zapłaciłem za restaurację i zostawiłem dziewczynę samą z jej telefonem i życiem online.
Teraz, jeśli zdecyduję się spotkać ją ponownie, pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będzie zapytanie jej, jaką książkę ostatnio przeczytała i kiedy.
Wygląda na to, że z roku na rok coraz bardziej pogrążamy się w mediach społecznościowych, zapominając o normalnym, satysfakcjonującym życiu.