To się wydarzyło, gdy miałam 6 lat, a mój brat 4, wtedy nas zabrała starsza siostra.
Mama często spożywała alkohol, a my z bratem zostawaliśmy sami w domu bez opieki, siedzieliśmy głodni.
Siostra Natalia była starsza ode mnie o czternaście lat, jest jeszcze starszy brat, który miał wtedy około dwudziestu pięciu lat, ale odszedł z domu, gdy miał zaledwie piętnaście lat, od tego czasu rzadko dawał o sobie znać.
Prawdopodobnie nawet nie wiedział o tym, że ma jeszcze brata i siostrę.
W dniu, gdy Natalia nas zabrała, mama znowu się upiła i spała na kanapie. Siostra przyszła, a my z bratem siedzieliśmy i gryźliśmy czerstwy chleb.
Natalia odepchnęła mamę.
– Zabieram Zuzannę i Jana do siebie, będę się nimi opiekować – powiedziała siostra matce, która ledwie otworzyła oczy.
– No, zabieraj, co ci szkodzi – obrażona powiedziała mama, upadła z powrotem na kanapę i zasnęła.
youtube.com
Kiedy już uczyłam się w drugiej klasie podstawówki, zauważyłam, że siostra się zmieniła i cały czas się uśmiecha.
– Natalio, dlaczego się uśmiechasz? – zapytałam ją.
– Oj, Zuzanno, niedługo wychodzę za mąż, wyobraź sobie – powiedziała mi radośnie siostra.
W rzeczywistości nie było powodu do radości, wtedy już rozumiałam, że mąż siostry może nas wyrzucić (po co mieć obcych dzieci).
Jednakże Filip okazał się dobrym, wrażliwym i pracowitym chłopcem.
Po pewnym czasie Natalia urodziła dzieci, dwóch chłopców jeden po drugim. Teraz Natalia miała czworo dzieci na rękach.
Jak dwudziestoczworoletnia dziewczyna radziła sobie z wszystkim, nie wiem, ale Natalia zawsze była wesoła i pełna życia.
Prawda, ja i brat staraliśmy się jak mogliśmy. Próbowałam pomagać ogarniać sprzątanie oraz gotowanie. Brat Janek był łobuzem, źle się uczył.
Pewnego razu Filip porozmawiał z nim po kolejnym wezwaniu do szkoły.
– Janku, czy rozumiesz, co mogło być, gdyby was Natalia nie przygarnęła u siebie? – zapytał Filip.
– Nie wiem, pewnie byśmy żyli z mamą – odpowiedział brat zrzędliwie.
– Chodź ze mną – powiedział Filip.
Wrócili po dwóch godzinach, Janek był bardzo zamyślony.
– Gdzie wy się byliście? – zapytałam.
– Byliśmy w domu dziecka – krótko odpowiedział Filip.
Po tej rozmowie Jan zaczął się uczyć na same piątki. Natalia tylko chodziła i zdziwiała się, co się stało z bratem.
Niedawno siostra dowiedziała się skądś, że dwoje dzieci naszego starszego brata znalazłi się w domu dziecka. Na rodzinnej naradzie długo się nie zastanawiali:
– Oczywiście, zabierajmy, nie ma o czym rozmawiać – powiedział Hryhorij.
– Dziękuję – płakała Natalia – ale jak będziemy wychowywać szóstkę dzieci?!
– Gdzie czworo, tam i szóstkę, wyciągniemy – na poważnie powiedział Filip.
Dziś cała nasza wielka rodzina jedzie odebrać dzieci, moich bratanków, z domu dziecka.