W wieku 21 lat wyszłam za mąż za marynarza. Andrzej był najlepszym przyjacielem mojego starszego brata.

To przez niego się poznaliśmy. Szybko zakochaliśmy się i wkrótce zaszłam w ciążę.

Nie było wystawnego wesela ani hucznego świętowania. Najbliżsi nam ludzie zebrali się i pogratulowali nas.

Siedzieliśmy w małym gronie w restauracji, przyjmowaliśmy gratulacje, uśmiechaliśmy się i mówiliśmy o przyszłości.

Kiedy urodziłam syna, mój mąż leciał samolotem. Zobaczył Karola po raz pierwszy i wziął go na ręce, gdy miał sześć miesięcy.

Popularne wiadomości teraz

"Trzymałam porcelanowy serwis przez 22 lata, czekałam na wyjątkowy dzień. Wczoraj córka przekazała mi wspaniałą wiadomość i wypiliśmy herbatę": mama

„Zbieramy pieniądze na mieszkanie. A moja teściowa oszukuje, prosząc syna o pieniądze na leczenie, choć ich nie potrzebuje, a on wierzy”: żona

"Teściowa dowiedziała się że mamy pieniądze na mieszkanie dla syna i wymyśliła jak je sobie przywłaszczyć. Nie leniła się nawet przejść badania": mama

5 lat temu żona zostawiła go z 7 dziećmi. Jak potoczyło się życie 36-letniego samotnego ojca?

Poprosiłam męża o znalezienie innej pracy. Nie potrzebowałam jego pieniędzy, jedyne, czego chciałam, to normalną, pełną rodzinę.

https://www.youtube.com/

Jednak mój mąż wybrał morze. Mój syn i ja byliśmy razem prawie cały czas.

Chłopakowi brakowało męskiego wychowania. Często tracił panowanie nad sobą, wszczynał konflikty i buntował.

Kiedy Karol osiągnął wiek dojrzewania, stało się to jeszcze trudniejsze. Nie mogłam sobie z tym poradzić.

Poprosiłam męża o interwencję, ale nie miał on żadnego wpływu na mojego syna. Dla syna Andrzej był dziwnym wujkiem, który przyjeżdżał w odwiedziny dwa razy w roku.

Myślę, że oboje ponosimy winę za to, że nie daliśmy synowi miłości, której potrzebował i nie wychowaliśmy go właściwie.

Kiedy Karol zaczął studiować, nasze relacje poprawiły się. Wydawało się, że w końcu podjął decyzję i miał plan na swoje życie.

Na czwartym roku studiów mój syn przyprowadził do naszego domu swoją dziewczynę Julię. Polubiłam ją.

Była dobrze wychowanym dzieckiem, o miłym wyglądzie i spokojnym usposobieniu. Podczas kolacji przyznali, że planują się pobrać, ponieważ Julia jest w ciąży. Byłam szczerze szczęśliwa i pogratulowałam im obojgu.

Julia wprowadziła się do nas. Rozwiedliśmy się dawno temu i nie wiedziałam, gdzie on jest, więc było dużo miejsca.

Nigdy nie wtrącałam się do młodych ludzi i od razu ostrzegłam Julię, że może czuć się pełnoprawną gospodynią i zorganizować wszystko po swojemu. Dobrze się dogadywałyśmy i nawet zaprzyjaźniłyśmy.

Kiedy urodziła się Karolina, moja wnuczka, pomagałam Julii przy dziecku. Kąpałam ją, zmieniałam pieluszki, otulałam i kładłam spać na cały dzień.

Wykonywałam prawie wszystkie prace domowe i mówiłam Julii odpoczywać i po prostu leżeć. Sama jestem matką i pamiętam, jak trudne były pierwsze miesiące.

Karol nie brał aktywnego udziału w życiu córki. Wracał późno do domu i kładł się spać.

Nie podobało mi się to zachowanie, więc postanowiłam porozmawiać z synem. Wyjaśniłam, że jego żona potrzebuje wsparcia, a córka potrzebuje ojca.

Mój syn był tylko zły i ostrzegł mnie, że jeśli jeszcze raz się do nich wtrącę, to się wyprowadzą. Przez sześć lat Julia i Karol mieszkali blisko mnie i walczyli jak psy z kotami.

Karol prowokował wszystkie kłótnie, a Julia znosiła i powstrzymywała się przez długi czas, aby utrzymać rodzinę razem.

Naprawdę współczułam mojej synowej, ale nie wtrącałam się. Skupiłam się na wnuczce i jej wychowaniu.

Tydzień przed siódmymi urodzinami Karoliny Karol ogłosił, że składa pozew o rozwód. Ma inną kobietę i zamierza się z nią spotykać.

Serce mi zamarło, a ciśnienie wzrosło. Julia płakała i biegała dookoła, dzwoniąc po karetkę. Nie wiem, jak przetrwaliśmy ten okres.

Przez jakiś czas Julia i jej wnuczka mieszkały ze mną. Nie wyganiałam ich, ale synowa stwierdziła, że nie może dłużej mieszkać w naszym mieszkaniu, więc przeniosła się z Karoliną do wynajmowanego.

Wnuczka często mnie odwiedza, pomagam im finansowo, ale syn jest tylko zły. Odmówił płacenia alimentów i nie chce kontaktować się z córką.

Jest mi strasznie wstyd za zachowanie syna. Nie rozumiem, jak mógł zamienić żonę i dziecko na jakąś pannę.

Nigdy nie poznałam mojej nowej synowej i nie zamierzam jej poznać. Natychmiast ostrzegłam syna, żeby przychodził do mnie tylko sam.

Nie pozwolę, żeby ta dziewczyna przyszła do mnie. Najbardziej żal mi Karoliny. Dziecko nie jest niczemu winne i ciągle pyta mnie o ojca.

Nie wiem, co jej powiedzieć i jak się usprawiedliwić.