Z przykrością informujemy, że światowy muzyk i legenda gitarzysty Lasse Wellander zmarł w wieku 70 lat.

Jego rodzina poinformowała o jego odejściu na oficjalnym profilu na Facebooku, gdzie wyrazili swoje uczucia smutku i wspomnień o pięknej karierze, jaką miał w świecie muzyki.

Wellander zaczął swoją karierę muzyczną jako dziecko, a w latach sześćdziesiątych był członkiem lokalnych zespołów. W październiku 1974 roku muzyk zaczął współpracować z legendarnym zespołem Abba, a po wygranej na Eurowizji został głównym gitarzystą zespołu.

W latach 70., 80. i 90. Wellander wydał kilka albumów solowych, głównie instrumentalnych.

Jego muzyka była znana na całym świecie i zostawił po sobie wiele pięknych utworów, które zawsze będą żywe w sercach jego fanów. Wellander był nie tylko wspaniałym muzykiem, ale również skromnym, czułym i kochającym mężem, ojcem, bratem, wujkiem i dziadkiem. Był uprzejmy, bezpieczny i opiekuńczy, a jego talent i umiejętności na gitarze były nie do pobicia.

Popularne wiadomości teraz

Piotr Gąsowski gościem u Kuby Wojewódzkiego. "Jesteś człowiekiem przegranym"

33-letnia Małgorzata Tomaszewska powiedziała, że spisała testament. "Jeśli mnie zabraknie"

Swędzenie kolana – co oznacza? Przesady i zabobony

Kalendarz księżycowy: w jakie dni będą się śnic prorocze sny?

W 2007 roku Lasse pomagał nawet w nagraniu ścieżki dźwiękowej do filmu "Mamma Mia". Po wielu latach przerwy w 2017 roku ponownie zaczął wydawać nowe nagrania, które publikował głównie na Spotify, Apple Music oraz na innych platformach streamingowych.

Świat stracił dzisiaj wspaniałego człowieka i muzyka, ale jego dziedzictwo pozostanie na zawsze. Wszyscy jego fani i osoby, które kochają muzykę, będą zawsze cieszyć się pięknymi utworami, które pozostawił po sobie. Pożegnanie z Lasse Wellanderem jest trudne, ale jego pamięć i muzyka pozostaną w naszych sercach na zawsze. Spocznij w pokoju, Lasse.