Jednak aktor odnalazł prawdziwą miłość w nieoczekiwanym momencie, kilka lat po swoim trudnym rozwodzie. Bratnią duszą okazała się o 17 lat młodsza studentka, która odmieniła jego życie.

Kariera Jerzego Bińczyckiego rozpoczęła się w latach 60. w Teatrze Śląskim w Katowicach. To tam poznał Elżbietę Wilównę, aktorkę również występującą na tamtejszej scenie, która stała się jego żoną. Mimo wspólnego dziecka, ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu i zakończyło się rozwodem.

Po rozwodzie Jerzy Bińczycki skupił się na pracy aktorskiej i przekonał się, że romantyczne przeżycia nie są mu pisane.

Jednak wszystko zmieniło się, gdy poznał Elżbietę Godorowską, młodą studentkę teatrologii z Uniwersytetu Jagiellońskiego, na początku lat 80. Ich spotkanie miało charakter wywiadu, ale szybko przekształciło się w coś więcej.

Po wielu latach samotności, Jerzy Bińczycki znalazł w Elżbiecie swoją bratnią duszę. Ich związkiem było pełne zrozumienie i pragnienie wspólnego domu oraz rodziny. W 1982 roku para wzięła ślub, a wkrótce potem powitali na świecie swojego syna Jana. Jerzy Bińczycki był wzruszony tym wydarzeniem, a według wspomnień Elżbiety, stał przed szpitalem w czarnym płaszczu i płakał.

Popularne wiadomości teraz

"Stoję przed mieszkaniem twojego kochanka, kiedy przyjedziesz, otwórz drzwi". Marta nie spodziewała się takiej reakcji męża

"Przez trzy lata teściowa nazywała mnie córką, cieszyła się naszym szczęściem. A potem to było jak nagłe cięcie: zostaliśmy wyrzuceni z mieszkania"

"Mieszkamy w prywatnym domu z moją teściową. Nie wszystko jej się podoba, jest przyzwyczajona do tego, że wszystko jest po jej myśli"

"Męża karmiła dobrze, ale dla mnie nie było nic poza kaszą gryczaną i herbatą". Włożyłam w nią tyle wysiłku, a ona zachowała się w ten sposób

Podczas swojej kariery Jerzy Bińczycki związany był z Teatrem Starym w Krakowie i współpracował z wybitnymi reżyserami. Niestety, jego życie skomplikowało się, gdy aktor zachorował. Po kilku latach, 2 października 1998 roku, zmarł na zawał serca. Jego śmierć była ogromną stratą dla polskiego kina i teatru.

Mimo upływu czasu, dziedzictwo Jerzego Bińczyckiego wciąż jest żywe. Jednak fani oryginalnego "Znachora" nie są przekonani do nowej wersji filmu, którą produkuje Netflix.

Pisaliśmy również o: Katarzyna Dowbor apeluje do syna. "Nie wolno ci tego synu zrobić. Zabraniam"

Może zainteresuje Cię to: Polska ikona filmowa gwiazda "Czterech pancernych i psa" nie żyje. Wygląd miejsca spoczynku zaskoczy każdego

Przypominamy o: Kinga Rusin odkrywa sekret wiecznej młodości swojej 80-letniej mamy. "Chciałabym wynagrodzić jej"