Oczywiście, gdy w dzieciństwie mama nakrywała stół, piekła tort, a dziewczynie pozostaje tylko zadzwonić do przyjaciółek i zjeść urodzinowe smakołyki - to wciąż święto.

Ale gdy stajesz się dorosły, twój własny dzień urodzenia zaczyna cię męczyć, bo teraz ty musisz kupić jedzenie, przygotować wszystko, a potem również posprzątać po gościach.

Kilka dni przed moimi urodzinami moje przyjaciółki zaczęły subtelnie przypominać, że wkrótce mam jubileusz.

Odpowiadając na ich pytania, łapałam się na myśli, że nie chcę żadnego święta. Chciałam widzieć tego dnia moje przyjaciółki, ale nie chciałam stać cały dzień przy kuchni, a potem do nocy zmywać naczynia.

Pomyślałam i postanowiłam, że w tym roku nie będę świętować swoich urodzin, ale przyjaciółki zaczęły mi mówić, że nie trzeba siedzieć w samotności tego dnia. Wtedy postanowiliśmy zaprosić wszystkie przyjaciółki do kawiarni, ale po tym, jak sprawdziłam tam ceny, zrozumiałam, że dla mnie zbyt drogo będzie nakarmić dziesięć osób, bo to zabierze całą moją pensję.

Popularne wiadomości teraz

"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"

Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"

"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"

"Przykro mi było słyszeć takie słowa od mojej ukochanej dziewczyny. To był ostatni wieczór, który spędziliśmy razem"

Trochę się zastanowiłam i powiedziałam moim przyjaciółkom, że każda musi za siebie zapłacić, a prezenty są zbędne, to będzie ich prezentem.

Jedna z przyjaciółek, która zajmowała się sprzedażą kosmetyków, od razu powiedziała, że już przygotowała prezent, a na wizytę w kawiarni nie odkładała pieniędzy, więc tam nie pójdzie. Wszystkie moje przyjaciółki również miały inne plany.

Tylko dwie z moich przyjaciół polubiły mój pomysł i powiedziały, że to doskonały pomysł.

W kawiarni posiedzieliśmy we trójkę. Moją prośbę, że ich obecność będzie dla mnie prezentem, zignorowały i podarowały mi piękny bukiet moich ulubionych kwiatów. Potem długo przekonywały mnie, abym zamówiła drogie danie, które wszyscy chcieli spróbować. Kiedy przyniesiono rachunek, moje przyjaciółki same go zapłaciły.

W tym dniu urodzin wracałam do domu zupełnie szczęśliwa i niewzmocniona. Nigdy dotąd w moim życiu nie miałam takiego dnia urodzin!

A godzinę po tym, jak wróciłam do domu, kurier przyniósł mi tort i kartkę, którą podpisały mi dwie przyjaciółki. Tak dowiedziałam się, kto naprawdę ceni naszą przyjaźń.