Jeszcze w 2019 roku Tomasz Lis przestraszył całą Polskę. Miał poważne problemy ze zdrowiem, z czego musiał ciągle znajdować się w szpitalu pod nadzorem lekarzy. Redaktor naczelny Newsweek w ten dzień musiał przeprowadzić wywiad. Nagle pod czas podróży poczuł się źle. Dobrze, że obok niego byli jego koledzy, które natychmiast wyzwali karetkę.
Byłe żony Michała Wiśniewskiego w nowym projekcie. Ich przeszłość je połączyła
"Mieliśmy wesele. Daliśmy tej parze mieszkanie, które oszczędzaliśmy dla naszej córki. Urządziliśmy je": co jeszcze możemy zrobić
"Co z ciebie za matka, nie powinnaś mieć trójki dzieci, skoro potrafisz kochać tylko jedno"
"Nie usiądę przy jednym stole z moją teściową, jest wyraźnie nie na miejscu: myśli tylko o sobie"
"Męża karmiła dobrze, ale dla mnie nie było nic poza kaszą gryczaną i herbatą". Włożyłam w nią tyle wysiłku, a ona zachowała się w ten sposób
Tak pojawił się na oddziałe intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. Co dokładnie miał dziennikarz nie wiadomo, jednak bardzo ważno było to, aby znajdował się w szpitalu.
Ostatnio ucieszyliśmy z powodu tego, że Tomasz Lis wrócił do pracy. Redaktor w końcu wrócił do swojego stanowiska i przystąpił do kochanej pracy. Teraz dowiadujemy się, że Tomasz Lis znowu znajduje się w szpitalu. Na swoim Twitterze Lis podzielił się zdjęciem ze szpitala, podpisując:
"Dzisiaj zamiast Home office, hospital office. Sprawy sercowe. Pozdrowienia z kardiologii”
Skiba w mocnych słowach do kolegów z branży
Również dodał:
"Spokojnie, planowany zabieg"
W komentarzach zaczęli pisać różne słowa wsparcia oraz życzyć zdrowia. Tomaz Lis był bardzo wdzięczny za to.
Bardzo dziękuję ze miłe słowa. Wszystko jest Ok. Jeszcze jutro dogrywka - napisał redaktor naczelny Newsweeka.
Życzymy, aby Tomasz Lis zawsze był zdrowy i rzadko kiedy pojawiał się w szpitalach.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com