Prezenter ośmielił się powiedzieć o tym, do całej polskiej publiczności.
Łukasz Jakóbiak zaczął swoją karierę od kanału w Youtube, gdzie wymyślił 20m2. Do swojej małej kawalerki zapraszał różnych gości, z którymi rozmawiał o ich życiu. Gwiazdy dzielili się swoimi ukrytymi, ciężkimi szczegółami z życia.
Chciałem funkcjonować w mediach, by wyleczyć się ze swoich kompleksów. Robiłem niestandardowe rzeczy, by zostać zauważonym. Teraz już wiem, że coś takiego ich nie leczy, może je jedynie przyćmić. Nad kompleksami trzeba pracować - jakoś powiedział w swoim wywiadzie w Na Temat.
Różne gości opowiadali mu o swoim prywatnym życiu, na co zdecydował się i sam Łukasz Jakóbiak. Przez długie lata milczenia na całą polską publiczność zdradził, że jest gejem!
Nigdy jeszcze nie mówiłem, że jestem gejem. To niesamowite, bo nagrałem o tym materiał już trzy razy, ale nie emitowałem go. Otaczałem się światem, w którym czytałem, że homoseksualizm jest czymś złym, więc pozwoliłem sobie to ukryć, schować. Ale teraz chcę być wolny, chcę mieć możliwość niekrępowania się, chcę żyć coraz bardziej.
Reakcja internautów była zaskakującą, sporo ludzi zaczęło dziękować prowadzącego za to, że powiedział o tym. Przecież większość tak samo mają w sobie jakieś lęk, o którym nie mogą się podzielić w innymi ludźmi:
Aż sama na sobie poczułam tę ogromną ulgę gdy mówiłeś o tym wydarzeniu sprzed 3 lat jak i o tym, że jesteś gejem. Do tej pory darzyłam Cię ogromną sympatią Łukasz, ale teraz aż mam ochotę napisać, że Cię kocham.
Wierzę, że ten wywiad będzie dla mnie jeszcze większą inspiracją do odkrywania siebie. Cierpliwie czekam.
Dziękuję za tą rozmowę, była ważna nie tylko dla Ciebie. Życzę codziennego doświadczania, wzrastania i miłości.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com
W ciągłej pogoni za pieniędzmi i mniej lub bardziej normalnym życiem straciłam najcenniejsze - czas. Odwet nie trwał długo, bo za brak odpowiedniego wychowania w pełni zapłacił mój jedyny, kilkunastoletni syn Dawid.
Mój mąż i ja spędzaliśmy razem cały wolny czas. I oczywiście obchodziliśmy też ważne święta. Ale w tym roku tak się złożyło, że Michał dostał zgodę na sześciomiesięczną podróż służbową.