Agnieszka Kotońska to jedna z uczestniczek popularnego ostatnio programu "Googlebox", w którym to zupełnie różni ludzie komentują to, co oglądają w telewizji. Kobieta występuje w programie wspólnie ze swoim mężem Arturem.
W związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, para zdecydowała się na odważny krok wygłoszenia swoich poglądów politycznych. Niewiele gwiazd decyduje się na ten krok, bowiem zawsze wiąże się to z tym, że część fanów może odwrócić się od dotychczasowego idola.
Anna Mucha ścięła włosy na męsko? Fani są zachwyceni fryzurą aktorki
Jednak małżeństwo z programu Gogglebox mimo to zdecydowali się powiedzieć, na kogo będą głosować w nadchodzących wyborach prezydenckich.
"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia
"Podejrzewałam męża o zdradę. Wzięłam dzień wolny, cały dzień śledziłam z samochodu. A oto i piękna pani dosiadła się na obiad w restauracji": z życia
„Kumpelka mówi, jak ważne jest pięknie się ubierać: „Jesteś pewna siebie i przyciągasz mężczyzn”. Zasugerowała, że wyglądam jak strach na wróble”
Pierwszy mąż Anny Przybylskiej - Dominik Zygra. Kim był?
Jak zdradził Pomponik, Artur Kotoński wygłosił swoje poparcie dla nie tak popularnego Pawła Tanajno, który przede wszystkim zakłada w swoim programie pomoc przedsiębiorcom, natomiast Agnieszka Kotońska stwierdziła, że najbardziej przekonał ją do siebie Szymon Hołownia.
Marcin Prokop żegna się z widzami Dzień Dobry TVN? Fani są zawiedzeni
Oczywiście, każdy z nas ma prawo zagłosować na kogo chce. Ważne jest jednak to, by faktycznie swój obywatelski obowiązek wypełnić i pójść na wybory 28 czerwca. Fajnie więc, że także popularne osoby zobowiązują się do głosowania w nadchodzących wyborach, bowiem mogą tym samym przekonać innych do tego przedsięwzięcia.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com