Ostatni pomysł rządu o ekstremalnych podwyżkach dla polityków i wysokiej pensji dla pierwszej damy przeszedł głośnym echem zwłaszcza ze względu na to, że w wyniku epidemii i zamrożonej przez pewien czas gospodarki nasz kraj odnotował w II kwartale 2020 roku ogromny spadek PKB aż o 8,9 proc. względem poprzedniego kwartału. Spora część społeczeństwa utraciła dochody, pracę i martwi się o swoją przyszłość. Nic więc dziwnego, że wielu specjalistów uznało ten pomysł za okrutny.

Najwięcej jednak kontrowersji wzbudziła propozycja pensji dla pierwszej damy, która miałaby wynosić 18 tysięcy złotych brutto. W porównaniu do tego, że aktualnie pierwsza dama nie zarabia nic, taka pensja byłaby niczym wygrana w Lotto.

Jednak według nieoficjalnych informacji portalu wp.pl Agata Duda wolałaby innego rodzaju greatyfikację.

Prezydenta nie zabiegała o przyznanie pierwszej damie 18 tys. złotych miesięcznej pensji. Sama Agata Duda nie chce otrzymywać wynagrodzenia za pełnione funkcje. Jedyne co warto uregulować w statusie małżonki prezydenta to opłacanie składek ZUS za czas, kiedy rezygnuje ona z pracy zawodowej – mówił dla wp.pl jeden z urzędników Kancelarii Prezydenta.

Popularne wiadomości teraz

Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

Co ludzie uważają o pensji dla pierwszej damy?

Społeczeństwo w tej sprawie jest podzielone. Jedni uważają, że pierwszej damie należy się pensja, lecz nie tak wysoka, drudzy podzielają zdanie, że należałoby opłacać składki Agaty Dudy, jednak nie brakowało też opini uważających, że pierwsza dama nie powinna otrzymywać żadnych pieniędzy od państwa.

O głos w tej sprawie został poproszony Antoni Duda, stryj Andrzeja Dudy, który wypowiedział się w Fakcie na ten temat.

Uważam, że pensja i uregulowane składki dla pierwszej damy powinny być. Nie ma zakazów pracy dla pierwszej damy, ale przyjęło się, że nie pracuje ona zawodowo, bo pełni obowiązki pierwszej damy. Z tego tytułu nawet składek na ZUS nie ma odprowadzanych co jest karygodne i nieuczciwe! Skoro prezesi różnych spółek mają kilkukrotność średniej krajowej pensji, to pierwsza dama też powinna mieć pensję. Musi to być kwota dwucyfrowa, np. 12-13 tys zł. I wydaje mi się przy okazji, że byłe pierwsze damy powinny także otrzymywać pensję. Państwo nie zbiednieje. Powinno to być uregulowane. - wyznał stanowczo mężczyzna

Podzielacie jego zdanie? Zwłaszcza to, że nasze państwo od takich wydatków "nie zbiednieje" zważając na najszybsze w historii zadłużanie Polski i kryzys gospodarczy? My mamy do tego nieco wątpliwości...

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com