Pamiętacie małego uroczego Łukasza z "M jak miłość" - syna Marty, granej przez Dominikę Ostałowską? Franciszek Przybylski był pierwszym aktorem wcielającym się w tej rolę. Póżniej zastąpiono go innym aktorem, a aktualnie gra go Jakub Józefowicz.
Franciszek jest dziś dorosłym, przystojnym mężczyzną, który kontynuuje pasję z dzieciństwa i uczy się w Łodzkiej Szkole Filmowej. Z okazji jubileuszu swojego pierwszego serialu także postanowił wziąć głos, by powspominać pracę na planie "M jak miłość". Jak wspomina ten czas?
Franiszek Przybylski o pracy na planie "M jak miłość"
Spędziłem w M-ce 6 lat mojego dzieciństwa, a wspomnienia oraz emocje z nią związane towarzyszą mi do dzisiaj.(...) Niekoniecznie wszystkie moje wspomnienia z M-ką są pozytywne. Moi najbliżsi wiedzą, ile tak naprawdę kosztowała mnie cała ta przygoda. Bycie dzieciakiem, którego ok. dwa razy w tygodniu ogląda w tv przez kilka lat średnio 10 mln Polaków to jest konkret. Wstydziłem i do dziś wciąż trochę wstydzę się tego serialu. Od pewnego momentu, granie w nim wydawało mi się być po prostu „siarą”. M.in. dlatego zwiałem.
Okazuje się więc, że dawniej życie nastoletnich wschodzących gwiazd nie było tak usłane różami jak dziś, kiedy to popularni nastolatkowie z dnia na dzień dzięki np. portalom społecznościowym zyskują ogromną sławę, popularność i nowe możliwości.
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
"Dzwonię do córki żeby przyjechała w odwiedziny i pomogła. Oznajmia, że na wieś nie pojedzie, bo jeszcze sama stanie się "wiejską dziewuchą”. Z życia
Na co swędzą dłonie? Presądy związane ze swędzeniem
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Franciszek Przybylski dodał w swojej wypowiedzi także miłe wspomnienia na temat tego, jak dobrze pracowało mu się w towarzystwie Dominiki Ostałowskiej czy Witolda Pyrkosza, zaznaczając, że ludzie tworzący ów serial byli zdecydowanie na plus.
Ostre słowa na temat TVP
Jednakże w dalszej wypowiedzi Przybylskiego nie brakowało też nieco bardziej gorzkich słów, tym razem odnoszących się do stacji TVP i jej widzów...
Telewizja Polska to od kilku lat instytucja pełna jadu, kłamstw, oszczerstw i nikczemności. Jest to wyjątkowy paradoks, że telewizja odpowiedzialna za ten fenomen jakim jest M-ka dzisiaj reprezentuje sobą wszystko co rzekomej Miłości przeczy. Jestem wściekły kiedy widzę jak Ci sami ludzie, którzy odpalają sobie wieczorami to serialicho i uśmiechają się widząc chatę w Grabinie, rano kiedy się budzą, dostają do jajecznicy propagandową papkę, która ścina im mózgi i sprawia, że najchętniej wyszliby z domu i zaje*ali sąsiada za to, że jest inny niż oni sami. To nie jest Miłość.
Zgadzacie się ze słowami Franciszka?
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com