Turia Pitt miała zaledwie 23 lata, kiedy w 2012 roku wzięła udział w tragicznym w skutkach australijskim ultramaratonie. Była utalentowaną biegaczką i piękną kobietą która z życia chciała brać pełnymi garściami. Ten bieg na zawsze zmienił jej życie!
Pożar buszu, przez który właśnie przebiegała, odciął jej drogę ucieczki. Lekarze stoczyli walkę o jej życie, jednak gdy trafiła do szpitala, okazało się, że poparzeniu uległo blisko 80 proc. powierzchni jej ciała. Jej świat nagle legł w gruzach. Turia nie przypominała już dawnej siebie...
Łukasz Płoszajski w żałobie. Zmarł tata aktora
Turia Pitt przeszła około 200 operacji, lekarze musieli amputować jej także cztery palce u lewej ręki i prawy kciuk.
Jej twarz była poparzona do tego stopnia, że przez 2 lata musiała chodzić w ochronnej masce. Ściągnęła ją dopiero w programie na żywo i zwróciła się do wszystkich kobiet...
Już jej nie potrzebuję. To wiadomość dla wszystkich kobiet: PEWNOŚĆ SIEBIE TO PIĘKNO
Turia przez cały okres rekonwalescencji mogła liczyć na wsparcie swoich najbliższych w tym także swojego chłopaka Michaela Hoskina. Chociaż dziewczyna zmieniła się pod względem fizycznym to nadal miała w sobie radość, miłość i beztroskę, którą chciała dzielić się ze światem!
Turia po wypadku bardzo zaangażowała się w poprawę bezpieczeństwa podczas biegów organizowanych przez Racing Planet.
Także ich miłość stała się pięknym symbolem i lekcją dla wszystkich. Kiedyś dziennikarz spytał Michaela dlaczego trwał i trwa dalej przy Turii. Mężczyzna bez chwili namysłu odpowiedział...
Poślubiłem jej duszę, jej charakter i jest ona jedyną kobietą, która może być dla mnie spełnieniem marzeń
Dzisiaj Turia jest szczęśliwą kobietą, mamą i trenerką motywacyjną, która inspiruje ludzi na całym świecie. Nie zatrzymała się. Ukończyła Ironmana, opłynęła łodzią Polinezję Francuską i napisała kilka książek.
To piękna i bardzo inspirująca historia!
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com