Dorota Szelągowska to córka znanej pisarki Katarzyny Grocholi. Kiedy projektantka była nastolatką jej stosunki z mamą nie były najłatwiejsze. 

Mateusz Damięcki po raz drugi został ojcem!

Pewne święta Bożego Narodzenia panie zapamiętały na zawsze i to nie że względu na magiczną atmosferę a raczej na... rozlew krwi i domową awanturę. 

Słynna pisarka wyznała niedawno, że kiedy Dorota była nastolatką ich relacje nie były najłatwiejsze. Kiedyś nawet doszło do rozlewu krwi, a wszystko przez domowe porządki.

Kasia kazała Dorocie posprzątać pokój przed świętami. Niestety nastolatka miała zupełnie inny plan. Kasi puściły nerwy...

Popularne wiadomości teraz

"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"

Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"

"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"

"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"

Poprosiłam, żeby mi pomogła mi posprzątać tuż przed wigilią. A ona powiedziała "nie" i zamknęła się u siebie w pokoju. Miałyśmy dwa pokoje. Niestety, były tam wstawione nowe, półcentymetrowe szyby i ją rąbnęłam w szybę. Strasznie się pokaleczyłam. Ponieważ już nie wytrzymałam i nie będzie się przede mną zamykać nikt! Poszłam do sąsiada, który mi związał tę rękę, ponieważ był już lekko wcięty już i nie mógł mnie zawieźć do szpitala, wiec tylko bardzo mocno mi ją związał i wyjął mi te szkła. Po setce wódki. Bo jak spojrzał, to powiedział do żony: "Nalej!". Ja spojrzałam, powiedziałem: "Nalej!". Na co on, że wtedy wykrwawię się na śmierć. Tak było niesprawiedliwie

Dziś Katarzyna bije się w pierś i przyznaje, że tamte nerwy były zupełnie niepotrzebne.

Ale wiesz, było posprzątane wszystko. I to była bardzo udana wigilia. Moja córka musiała upiec dwa serniki itd. Kto był idiotką? Matka oczywiście. Czyli ja. Jakaś dorosła osoba wali ręką w szybę, bo jej się dziecko zamyka. Po prostu powinnam wziąć oddech. Bo jakie to ma znaczenie, czy będzie posprzątane czy nie będzie? Boże. Do tej wigilii było jeszcze 12 godzin. Potem oczywiście było ładnie i miło, ale córka była przerażona. Ja byłam ranna i nic nie mogłam robić. To nie było zbyt mądre z mojej strony i mam nadzieję, że moja córka tego ode mnie na pewno nie weźmie. Bo ona jest dobrą i zrównoważoną matką

Wszystkim rodzicom życzymy dużo cierpliwości :)

Więcej ciekawych artykułów na koleżanka.com