Jakiś czas temu aktor miał poważne problemy finansowe. Później zmarła matka Czajki i on nie miał pieniądze na jej pochówek.
Fani oraz internauci zgromadzili się i zebrali w ciągu kilku dni aż 50 tysięcy złotych. Suma jest poważna.
Lider zespołu Ich Troje ma więcej dzieci, jak myślimy? Muzyk zdradził wszystko
27 stycznia tego roku Krystyna Czajka została pochowana na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Pod czas ceremonii pogrzebowej syn pani Czajki powiedział bardzo poruszające słowa. Matka aktora zmarła w wieku 81 lat.
Aktor, który brał udział w licznych serialach, nie zdążył zorganizować matce godny pochówek.
Dzięki wszystkim chętnym pomoc nabożeństwo pogrzebowe matki Czajki odbyło się 27 stycznia. Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 12:15.
Dnia 14.01.21 r., po długotrwałej chorobie w wieku 81 lat, odeszła z tego świata moja mama, Krystyna Maria Teresa Czajka ur. 21.12 1939 r. w Lisewie. Córka Stefana Truszkowskiego i Gertrudy z domu Wilmańskiej— napisał Mariusz Czajka.
Na uroczystości pogrzebowej było zaledwie kilka osób z rodziny zmarłej. Na pogrzebie były obecne również córki aktora Inez i Weronika.
- Kiedy zamykam oczy Mamo, widzę cię w Dniu Nauczyciela, jak dosłownie toniesz w kwiatach od twoich uczniów. Nawet ten z dwójkami mógł dostać u ciebie piątkę z polskiego, bo zawsze byłaś sprawiedliwa. Te kwiaty wiozłaś potem na cmentarz do taty... Miałaś 30 lat, kiedy nagle zmarł i zostawił cię ze mną, bardzo żywym chłopczykiem lat 9. Poradziłaś sobie wspaniale, choć jak pamiętasz, mało brakowało, a rzuciłbym szkołę. „Mariuszku, uspokój się” – mówiłaś, a ja, choć zwykle robiłem, co chciałem, to mimo wszystko słuchałem Ciebie. Byłem bardzo szczęśliwy, widząc, jak tulisz moje córki a twoje wnuczki – Weronikę i Inez. Tak bardzo chciałaś mieć córkę, kiedy straciłaś swoje pierwsze dziecko, a one Mamusiu już na zawsze będą częścią ciebie. Lubiłaś ludzi, a oni lubili ciebie. „- No opowiadaj, jak było” – mówiłaś do każdego, jak nauczycielka przy tablicy, i krojąc tę swoją najlepszą na świecie szarlotkę, wysłuchiwałaś różnych historii
Moja historia jeszcze trwa mamo. Walczę dzielnie o lepsze jutro i nie poddałem się dzięki dobrym ludziom, którzy przez ostatnie klika dni ruszyli mi z pomocą. Płakałem i nie dowierzałem, że jest jeszcze tyle dobra w tych trudnych czasach.
Po śmierci ojca opieka nad synem legła na jej plecy.
Mama miała tylko mnie na tym świecie. Tata umarł, kiedy byłem mały. Przez ostatnie dwa lata pomagałem jej w najprostszych czynnościach, bo chorowała na osteoporozę, Parkinsona i raka w płucach. Mieszkaliśmy we trójkę, na 40 metrach w bloku: ona, ja i mój kot. Codziennie się ze mną żegnała, ale nie spodziewałem się, że jej odejście tak mnie załamie
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com