Każdy, kto ją zna, jest zachwycony jej talentem. Jednak w życiu Anny Dymnej nie zawsze było kolorowo.

Czasami do rąk gwiazdy mogli trafić straszne rzeczy. Chodzi o listy od jej fanów, pełne gróźb.

Agnieszka Włodarczyk w odważnej sesji! Odsłoniła nie tylko ciążowy brzuszek!

Po ukończeniu studiów w Państwowej Wyższej Szkołę Teatralnej Dymna rozpoczęła karierę aktorską.

Codziennie wieczorem dostawała aż cały worek listów. Większość listów pisali mężczyźni.

Popularne wiadomości teraz

"Pobraliśmy się, gdy byłam już w siódmym miesiącu ciąży. Świętowaliśmy skromnie, tylko z najbliższymi. Po ślubie nie mieliśmy dokąd pójść"

"Stoję przed mieszkaniem twojego kochanka, kiedy przyjedziesz, otwórz drzwi". Marta nie spodziewała się takiej reakcji męża

"Przez trzy lata teściowa nazywała mnie córką, cieszyła się naszym szczęściem. A potem to było jak nagłe cięcie: zostaliśmy wyrzuceni z mieszkania"

"Męża karmiła dobrze, ale dla mnie nie było nic poza kaszą gryczaną i herbatą". Włożyłam w nią tyle wysiłku, a ona zachowała się w ten sposób

Dostawałam między innymi listy z podaną datą, godziną i adresem hotelu, w jakim jakiś pan będzie na mnie czekał. Jest pewien gatunek mężczyzn, którzy aktorki traktują dość specyficznie.

Teraz czuję się bezpiecznie, jednak w młodości bała się, że spotka kogoś ze swoich „pseudo fanów".

7-letni chłopiec uratował ponad 2000 istnień ludzkich: niesamowita historia, która wzrusza do łez

Miałam szczęście do psychopatów i szaleńców.

Czasami jak czytała te listy, trzęsła się z przerażenia.

Jeden nawet wyznał, że musi mnie zabić, ponieważ czytam jego myśli.

Po śmierci męża Wiesława Dymnego takie listy przychodzili nawet częściej niż zwykle. W listach fanów były groźby, oferty, propozycje, które wzbudzały niepokój. Niektórzy nawet prosili o przepis na sałatkę!

Ktoś inny prosił mnie o wspólne życie albo chociaż o przepis na domowy chleb czy sałatkę.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com