Moja teściowa podczas pierwszej wizyty w naszym domu powiedziała mi, że jestem bezużyteczną gospodynią domową, twierdząc, że z taką żoną jej syn będzie głodny i brudny.
Zanim się pobraliśmy, wynajmowaliśmy moje mieszkanie i mieszkaliśmy z moimi rodzicami. Mieszkali w dużym domu z piękną działką.
Jak tylko lokatorzy się wyprowadzili, wprowadziliśmy się do mojego mieszkania. Wszystko było tak, jak powinno być, gdy przeprowadzasz się do nowego miejsca: rzeczy były porozrzucane, panował bałagan. Jednak moja teściowa postanowiła nas odwiedzić bez zaproszenia.
- Jak zamierzasz mieszkać w takim bałaganie, co za horror! Spodziewałam się, że posprzątacie przed moim przyjazdem!" moja teściowa była wściekła. Oczywiście w mieszkaniu panował chaos, ponieważ dopiero co się wprowadziliśmy.
Nie było mowy o sprzątaniu. Wtedy wszystko się zaczęło. Codziennie przychodziła i robiła mi wykłady, nazywając mnie złą gospodynią domową i obiecując, że wszystkiego mnie nauczy.
Myślałam, że wkrótce się zmęczy i uspokoi. Ale za każdym razem miałam coraz więcej skarg.
Po moim porodzie przeszła samą siebie i obiecała codziennie sprzątać, aby jej syn i wnuczka mieszkali w czystym i schludnym miejscu. Ale nie pomogła przy dziecku.
Straciłam cierpliwość i wskazałam na drzwi mieszkania, prosząc ją, aby nigdy więcej nie przychodziła do mojego domu. Wściekła się i zaczęła krzyczeć, ale kiedy zobaczyła, że nie reaguję, wyszła.
Kiedy mój mąż wrócił do domu, nakrzyczał na mnie, mówiąc, że nie mam prawa odzywać się do mojej matki w takim tonie.
Po wysłuchaniu go, również wskazałam na drzwi. Jeśli tak bardzo kocha swoją matkę, niech z nią mieszka. Znosiłam moją teściową przez pięć lat.
Ciągle błagałam męża, żeby ją uspokoił. Nie zwracał na mnie uwagi, ignorował moje prośby. Więc dostał to, co mu się należało.
Niech wróci, jeśli zmądrzeje. Jeśli nie, niech mieszka z matką.
Pisaliśmy również o: Anna chciała oddać dziecko, bo jego ojciec nie odbierał telefonu. Lekarz poprosił o jego adres i wyjechał
Może zainteresuje: Kiedy byłam na działce, przyjechał mój syn, synowa i pośrednik. To, co chcieli zrobić, było nie do przyjęcia
Przypominamy o: Marcin Hakiel święta spędzi z Katarzyną Cichopek? Już wszystko jasne