Kochała swojego męża, a ich miłość z czasem stawała się coraz silniejsza.

Życie Katarzyny straciło sens. Chciała jak najszybciej połączyć się z mężem. W tym celu znalazła nawet pośredni sposób: Katarzyna już od 6 lat zmagała się z cukrzycą, a teraz wychodziła z domu tylko po słodycze — jadła ich tony.

Cukier był dla niej tabu. Teraz czekała, aż choroba da o sobie znać, ale pomimo wszystkich słodyczy, które jadła, jej poziom cukru był w normie.

Katarzyna musiała żyć dalej. Ale teraz żyła za dwoje. Jej jedyna córka i jej rodzina mieszkali w innym kraju. Zięcia widziała 4 razy, a wnuki mniej, bo tylko 3 razy.

Córka i zięć niechętnie zapraszali Katarzynę do siebie, ale życie w obcym kraju, gdzie nie mówiło się w swoim języku, gdzie były inne wartości, zupełnie inny świat, inni ludzie i sposoby, wydawało jej się gorsze niż samotność.

Popularne wiadomości teraz

„Więc jak ci się żyje z ojcem mojego dziecka”: zapytała mnie koleżanka z klasy mojego męża: „i dlaczego ją to interesuje”

„Kto pociągnął mnie za język, kiedy zaprosiłam moją córkę i zięcia do mojej wioski. Teraz modlę się do Boga, aby jak najszybciej wrócili do domu”

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

Natychmiast powiedziałam siostrze: „Opiekowałaś się rodzicami, dom jest twój, nie roszczę sobie do niego pretensji”

- "Powinnaś wyjść za mąż", radziły jej przyjaciółki, "nie jest łatwo żyć samotnie, nie masz emerytury".

Koleżanki zapoznawały Katarzynę z samotnymi mężczyznami, którzy wywoływali u niej tylko jedno uczucie - wymioty.

Ale nie była przyzwyczajona do życia w pojedynkę. Nie działało to na nią po tylu latach. Poprosiła więc córkę przyjaciółki o pomoc w napisaniu ogłoszenia w internecie.

"Szukam samotnej, najlepiej starszej kobiety, z którą mogłabym zamieszkać. Jestem pogodną, spokojną, wyluzowaną babcią" - brzmiało ogłoszenie. Następnego dnia otrzymała telefon.

"Dzwonię w sprawie ogłoszenia. Czy oferta jest nadal aktualna? Potem kolejny telefon w tej samej sprawie. Historie Anny i Joanny były podobne do historii Katarzyny. Trzy starsze kobiety szybko się dogadały.

Miały wspólne zainteresowania, ulubione programy telewizyjne i miejsca. Zamieszkały w domu Katarzyny.

Pensje odbierali w tej samej kasie. Raz w tygodniu chodziły do kina lub teatru, na piesze wycieczki, a czasem na różne warsztaty i wystawy w mieście.

Tak było przez 7 lat. Anna i Joanna wynajmowały swoje domy. Za otrzymane pieniądze dołożyły swoje oszczędności i kupiły dom na wsi oraz samochód.

Wszystkie 3 teraz żyją, a nie istnieją. Połączył ich wspólny ból, połączyła samotność.

Pisaliśmy również o: Nie zaprzeczałam, że mąż mojej siostry stopniowo stawał się właścicielem naszego rodzicielskiego domu. Ale jeden incydent zmienił wszystko

Może zainteresuje: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. Czy ich związek przechodzi wyzwanie

Przypominamy o: Pani mąż ma syna Michała, który jest w sierocińcu. Niedawno otrzymałam taki telefon