Poznaliśmy się przez internet, najpierw wymieniliśmy maile, a potem umówiliśmy się na spotkanie. Przyjechał pięknym samochodem mojego ojca z dużym bukietem kwiatów i prezentem. W małym pudełeczku znajdował się złoty wisiorek w kształcie serca.

-"Jest taki piękny. Dziękuję!" Objęłam go za szyję i pocałowałam w policzek. Adam uśmiechnął się:

"Jesteś o wiele piękniejsza. Cieszę się, że w końcu się spotkaliśmy. Przejdziemy się?

Adam zostawił samochód pod moim domem i poszliśmy na spacer. Na zewnątrz było zimno. Delikatnie wziął moje dłonie w swoje i zbeształ mnie za to, że nie założyłam rękawiczek i czapki.

Chciałam się przed nim pochwalić, żeby zobaczył moje długie włosy i piękny manicure. Adam ostrożnie zdjął szalik, owinął go wokół mojej głowy i nie puszczał moich rąk.

Popularne wiadomości teraz

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Szymon długo nie chciał się przyznać, dlaczego wziął kredyt, ale naległam. Okazało się, że kupił swojej byłej żonie samochód”

„Dziadek Myron miał dar, który musiał komuś przekazać. Starzec opowiadał mi o moim życiu, a ja słuchałam, tak jakby nic nie wiedziałam”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Czułam się dobrze, motyle latały mi w brzuchu. Młoda i naiwna, zakochałam się od razu. Wracaliśmy do domu późno. Robiło się ciemno.

W oknach domów paliły się światła, migały jakieś girlandy, a przez uchylone zasłony widać było rodzinę zasiadającą do kolacji lub oglądającą wspólnie telewizję.

Pomyślałam, że za kilka lat miło będzie tak spędzać wieczory z mężem i dziećmi w rodzinnej atmosferze. Spojrzałam na Adama, który wpatrywał się we mnie, a potem nagle zatrzymał się, wyciągając ręce.

-Z nieba zaczęły spadać płatki śniegu. Szybko pokryły ziemię białym obrusem.

Adam bez wahania podniósł mnie i zakręcił dookoła. Łapałam płatki śniegu rękami i śmiałam się w głos.

Nagle poślizgnął się i upadliśmy na ziemię. Mój śmiech ucichł, a w następnej chwili Adam mnie pocałował.

Tej nocy, gdy kładłam się spać w moim zimnym łóżku, byłam rozpalona wspomnieniami mojej pierwszej randki z facetem, w którym zakochałam się po uszy.

Postanowiliśmy razem świętować Nowy Rok. Okłamałam rodziców i powiedziałam im, że będę z przyjaciółmi. Rodzice Adama pojechali spotkać się z przyjaciółmi w innym mieście, więc chłopak został, by opiekować się mieszkaniem, zapewniając ich, że nie będzie za nimi tęsknił.

Piliśmy szampana, tańczyliśmy i dużo się całowaliśmy. Kiedy kuranty wybiły północ, życzyliśmy sobie szczęśliwego Nowego Roku i wypowiedzieliśmy życzenie.

"Chcę, żebyśmy się pobrali" - powiedziałam do siebie, mając nadzieję, że to życzenie się spełni.

-"O czym marzyłeś?" zapytałam chłopca.

"Nie powiem ci, bo się nie spełni" - odpowiedział poważnie, głaszcząc mnie po włosach.

-"Czy to życzenie związane ze mną?" Nie mogłam się uspokoić.

-Tak.

-Opowiedz mi o tym...

-Pokażę ci.

Tej nocy byliśmy blisko. Rano obudziłam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Adam był taki opiekuńczy i delikatny. Po wakacjach znów musieliśmy zerwać.

Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej, miałam mdłości i zawroty głowy. Mama zabrała mnie do lekarza. Po badaniach i testach powiedzieli mi, że jestem w ciąży. W domu musiałam powiedzieć o wszystkim ojcu.

Oczywiście nie był zadowolony, ale wspierał mnie i obiecał mi pomóc, jeśli będę tego potrzebować. Moi rodzice mieli nadzieję, że Adam nie weźmie na siebie odpowiedzialności i weźmiemy rozwód.

Kiedy mój chłopak dowiedział się o dziecku, jego twarz natychmiast się zmieniła. Był jak spuszczony z łańcucha. Krzyczał, że to moja wina, że powinnam zadbać o antykoncepcję i że nie jest gotowy na bycie ojcem.

Potem tata sam poszedł do rodziców Adama, żeby porozmawiać o odpowiedzialności. Nie wpuścili go nawet za próg.

Powiedzieli, że ich syn ma jeszcze całe życie przed sobą i nie zepsuje go teraz ojcostwem, które jeszcze nie zostało potwierdzone.

Nie byliśmy już upokorzeni. Urodziłam chłopca, daliśmy mu na imię Krzysztof. Pomogli mi mama i tata. Postanowiliśmy, że pierwszy rok spędzę z synem, a potem pójdę na studia.

Życie z małym dzieckiem nie jest łatwe. Potrzeba dużo cierpliwości i siły. Dziękuję Bogu, że moi rodzice są przy mnie. Bez nich na pewno by mi się nie udało.

Kiedy Krzysztof skończył 5 lat, Adam wrócił do naszego życia. Powiedział, że żałuje swoich czynów i tchórzostwa.

Skończył studia, dostał pracę i był gotowy się nami zająć. Adam zaproponował, żebyśmy zamieszkali razem.

Moi rodzice mu nie ufają i są przeciwni temu, żebym ja i mój syn zamieszkali razem. Nadal kocham mojego byłego chłopaka, ale nie wiem, czy jestem gotowa mu wybaczyć i spróbować jeszcze raz.

Pisaliśmy również o: Zostawiłam męża z córką w ramionach, a potem urodziłam drugie dziecko: chyba nie było mi przeznaczone być szczęśliwą żoną

Może zainteresuje: Moja siostra ciągle pożycza pieniądze do dnia wypłaty, ale "zapomina" je oddać: nie wiem, jak wyrwać się z tego błędnego koła

Przypominamy o: Córka nie słuchała słów matki ani własnego rozsądku. "Trzy lata później pojawiła się na moim progu z pytaniami: co robić"