Nienawidziłam swojego domu, nienawidziłam krzyków w nim, ludzi w nim, nie rozumiałam, dlaczego musiałam przez to wszystko przechodzić.

Najlepszym miejscem, którego nie można dotknąć, jest kąt pod łóżkiem i spędziłam tam prawie całe dzieciństwo. Nigdy nie widziałam żadnych uczuć ze strony matki. Nie pamiętam dnia, w którym się uśmiechnęła.

Minęło wiele lat, ale jej słowa, że jestem dla niej ciężarem, wciąż tkwią w mojej głowie. Ale wybaczyłam jej już dawno temu.

Tak się złożyło, że zostałam bez ojca, odszedł z powodu alkoholu, w tym stanie wdał się w bójkę. Po tym moja matka zaczęła mocno pić, wszystkie pieniądze wydawała na butelki, mogłam przez to nawet głodować.

Jednego z jej pijackich dni zadzwonił dzwonek do drzwi. Moja matka myślała, że to jej kumpel od picia. "Czego chcesz?" było pierwszą rzeczą, którą moja matka postanowiła powiedzieć nieznajomemu.

Popularne wiadomości teraz

Natychmiast powiedziałam siostrze: „Opiekowałaś się rodzicami, dom jest twój, nie roszczę sobie do niego pretensji”

"Odkąd byłam dzieckiem, moja matka bardzo mnie nie lubiła. A potem moja siostra powiedziała mi, że moja matka potrzebuje pomocy"

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

„Gdyby nie moi rodzice, wasz syn i ja przeprowadzilibyśmy się do kartonowego pudła. Nie mógł kupić chleba do domu, nie mówiąc już o mieszkaniu"

- Chciałbym zobaczyć się z Adamem. Jestem jego bratem. Nie jego własnym, oczywiście, ale kuzynem.

Właśnie przejeżdżałam, więc postanowiłam dowiedzieć się, co u niego. - Jak? Co z nim? Zmarł rok temu. Wspomnijmy go czy coś.

Brat ojca zobaczył mnie stojącą w kącie i powiedział mi później, że byłam chudą dziewczynką. Potem powiedział mamie, żeby mnie odebrała.

Poszliśmy do sklepu. Stałam tam i płakałam, a wujek zapytał mnie, co się stało, ale ja nie rozumiałam. "Kupisz mi coś do jedzenia?" "Oczywiście, że kupię. A chcesz nowy strój?

Przytuliłam się do niego i od razu się przestraszyłam, bo mama nigdy nie pozwalała mi się przytulać, zawsze mnie odpychała. Wujek mnie uspokoił.

Wróciliśmy do domu, a wujek od razu przyszedł do mojej mamy z propozycją, o której nawet nie pomyślała: "Moja żona i ja nie mamy własnych dzieci i nie będziemy ich mieć.

Będziesz musiała oddać swoją córkę, a moja żona i ja przejmiemy nad nią opiekę".

Mój wujek zabrał mnie do swojego domu i od tego dnia znalazłam rodzinę i miłość.

Ciocia Anna stała się moją matką. To prawda, co mówią: matka to nie ta, która cię urodziła, ale ta, która cię wychowała.