A Marcie się to nie spodobało. Tego dnia była w złym humorze. Uznała więc, że jej mąż celowo poprosił o wyjazd służbowy, aby być z dala od żony i dzieci.

Oczywiście tak nie było. Adam nigdzie nie wyjeżdżał i był oburzony niesprawiedliwymi oskarżeniami żony.

- Jak możesz mówić takie rzeczy, Marto?

Marta zdawała sobie sprawę, że się myli, że przesadziła z oskarżeniami męża, ale nie mogła się powstrzymać.

- Oczywiście, że zrobiłam to celowo - odparła Marta. "Przypadkiem, nie celowo? Chcesz powiedzieć, że tak po prostu się stało? Nie chciałaś tego, ale zostałaś zmuszona. Prawda?

Popularne wiadomości teraz

W pakistańskim zoo żyje niezwykłe stworzenie

Zapominanie o lustrze na cmentarzu to bardzo zły znak.

Ciasteczka świąteczne "Szyszki": idealny smakołyk na świąteczny stół

Prawdziwa historia o odważnym ojcu, który przyjął poród swojego dziecka przed przyjazdem karetki

Para poważnie się pokłóciła. Wszystkie próby Adama rozwiązania konfliktu w jakiś sposób doprowadziły ich do jeszcze większego.

Oczywiście mężczyzna nie wiedział, co ze sobą zrobić i udał się do domu swojej matki. Tam otrzymał od niej dobry wykład. Matka zrozumiała, że takie problemy jak gotowanie w rodzinie można rozwiązać.

Adam powiedział, że jego żona nagle zaczęła na niego krzyczeć. A on bał się kłótni i powiedział, że wyjeżdża w podróż służbową.

Teściowa postanowiła dać im obojgu nauczkę. Poprosiła Adama o ugotowanie obiadu i zadzwoniła do synowej, aby powiedzieć, że jej syn nie pojechał w podróż służbową, ponieważ zachorował w drodze, prawdopodobnie z powodu nerwów.

Marta pognała na drugi koniec miasta, bo wiedziała, że ma w tym swój udział. A teściowa, widząc jak pędzą do siebie jak dzieci, uśmiechnęła się tylko i powiedziała: "Wiedziałam, że tak będzie".