A Marcie się to nie spodobało. Tego dnia była w złym humorze. Uznała więc, że jej mąż celowo poprosił o wyjazd służbowy, aby być z dala od żony i dzieci.

Oczywiście tak nie było. Adam nigdzie nie wyjeżdżał i był oburzony niesprawiedliwymi oskarżeniami żony.

- Jak możesz mówić takie rzeczy, Marto?

Marta zdawała sobie sprawę, że się myli, że przesadziła z oskarżeniami męża, ale nie mogła się powstrzymać.

- Oczywiście, że zrobiłam to celowo - odparła Marta. "Przypadkiem, nie celowo? Chcesz powiedzieć, że tak po prostu się stało? Nie chciałaś tego, ale zostałaś zmuszona. Prawda?

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Para poważnie się pokłóciła. Wszystkie próby Adama rozwiązania konfliktu w jakiś sposób doprowadziły ich do jeszcze większego.

Oczywiście mężczyzna nie wiedział, co ze sobą zrobić i udał się do domu swojej matki. Tam otrzymał od niej dobry wykład. Matka zrozumiała, że takie problemy jak gotowanie w rodzinie można rozwiązać.

Adam powiedział, że jego żona nagle zaczęła na niego krzyczeć. A on bał się kłótni i powiedział, że wyjeżdża w podróż służbową.

Teściowa postanowiła dać im obojgu nauczkę. Poprosiła Adama o ugotowanie obiadu i zadzwoniła do synowej, aby powiedzieć, że jej syn nie pojechał w podróż służbową, ponieważ zachorował w drodze, prawdopodobnie z powodu nerwów.

Marta pognała na drugi koniec miasta, bo wiedziała, że ma w tym swój udział. A teściowa, widząc jak pędzą do siebie jak dzieci, uśmiechnęła się tylko i powiedziała: "Wiedziałam, że tak będzie".