Moja córka ma dopiero rok. Wciąż jest dzieckiem. A ja miałam dwadzieścia sześć lat.

Wtedy jeszcze naiwnie myślałam, że będę żałować mojego rozbitego życia rodzinnego, bo nikt inny nie stanie mi na drodze.

Nikt nie chciałby mnie i mojego dziecka. Ale myliłam się.

Kilka lat później poznałam Adama, który stał się prawdziwym wsparciem dla mnie i mojego dziecka.

Później zaczęliśmy mieszkać razem w jego mieszkaniu. Wszystko szybko się rozkręciło, dobrze traktuje moją córkę, a o, co więcej, mogłabym prosić?

Popularne wiadomości teraz

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Adam jest bardzo opiekuńczy, zawsze daje mi i mojej córce prezenty, pracuje na dwa etaty, aby zapewnić nam godne życie.

Oczywiście mój były mąż nie mógł pochwalić się takimi cechami jak mój obecny mąż, ale pewnego dnia Adam zaczął zostawać do późna po pracy. Okazało się, że pomagał swojemu koledze w remoncie. Rozumiem, że należy pomagać innym, ale nie można zapominać o rodzinie.

Kiedy niedawno kupowaliśmy lodówkę, do zapłaty zostawało nam 500 zł tygodniowo. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden incydent, kiedy w sklepie zorientowałam się, że nie mam tych pieniędzy na karcie.

Adam po prostu pożyczył je koledze, który pomagał mu w remoncie, ale co z nami?

Oczywiście byłam zła. Ale Adam tylko rozłożył ręce. Mówiłaś, że nic więcej nie potrzebujemy, że dotrwamy do pensji. Jak małe dziecko, na Boga! Musieliśmy pożyczyć od teściowej. Właściwie nie wiem, jak byśmy żyli, gdyby nie ona.

Po tym nie wiem, czy mogę mu ufać.