Tylko babci długo nie było, a gdy w końcu wróciła, od razu rzuciła się na Andrzeja, naszego najmłodszego syna.

Moja teściowa nie miała prezentu dla solenizantki, a prezenty dała tylko swojemu wnukowi.

Faktem jest, że moje małżeństwo z Andrzejem nie było pierwszym doświadczeniem w związku dla żadnego z nas. Przez długi czas przyglądaliśmy się sobie nawzajem, aby ponownie się nie sparzyć.

Z czasem nasz związek tylko się umacniał, więc postanowiliśmy go zalegalizować. Mój mąż zaakceptował moją córkę z pierwszego małżeństwa, co wzbudziło w nim szacunek i podziw.

Teściowa dobrze traktowała swoją pasierbicę i zawsze się nią opiekowała. Nigdy jednak nie przestała pytać Andrzeja, kiedy będzie miał dzieci.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

"Słowa nie są w stanie opisać, jak szczęśliwa była matka mojego męża, kiedy dowiedziała się, że jestem w ciąży. Przez dziewięć miesięcy zdmuchiwała ze mnie kurz i nie pozwalała mi się niepotrzebnie przemęczać, mówiąc, że muszę zająć się dzieckiem.

Wydawało się, że mamy najlepsze relacje, jakie mogą być między teściową a synową.

Zdecydowaliśmy się nadać synowi imię Krzysztof. Babcia całkowicie skupiła się na jego wychowaniu. W międzyczasie bezpiecznie zapomniała o mojej córce.

Mój mąż i ja kłóciliśmy się z tego powodu. Czy to sprawiedliwe, że babcia daje prezenty jednemu dziecku, a ciągle pozbawia drugiego? Moja córka nie mogła zrozumieć, co się dzieje.

Czuła się urażona, ponieważ uważała, że jej brat jest bardziej kochany. Andrzej przekonywał ją, że to tylko chwilowe, że matka jest w euforii, ale później ten stan minie i wszystko będzie dobrze.

Przez wiele lat odwracałam wzrok i miałam nadzieję, że wszystko się poprawi. Jednak na przyjęciu urodzinowym mojej córki moja cierpliwość się załamała.

Powiedziałam teściowej wszystko, co myślałam. Moim zdaniem przychodzenie do wnuczki bez gratulacji jest przejawem kompletnej obojętności.

W końcu wskazałam teściowej drzwi i powiedziałam, żeby nigdy więcej nie stawiała stopy w moim domu. Goście, którzy byli świadkami kłótni, czuli się nieswojo.

Nie pozwolę obrażać moich dzieci, bez względu na to, ile mnie to będzie kosztować. Zwłaszcza, że mieszkamy w moim mieszkaniu, gdzie ja ustalam zasady.

Czy uważasz, że kobieta postąpiła słusznie? Co sądzisz o tym, że babcia ma wśród wnuków ulubieńca, któremu poświęca więcej uwagi?