Oczywiście po urodzeniu bliźniaków zrobiło się bardzo ciasno.

Moja teściowa postanowiła nam pomóc, więc zaproponowała nam zamianę nieruchomości, ponieważ mieszkała w trzypokojowym mieszkaniu. Zgodziliśmy się na to.

Prawnie wszystkie dokumenty pozostały bez zmian, bo nikt nie chciał zajmować się papierkową robotą.

Później urodziło nam się czwarte dziecko. Wciąż było wystarczająco dużo miejsca, ale wciąż brakowało nam przestrzeni.

Jednak wszelkie rozmowy o przeprowadzce kończyły się na przekonaniach teściowej, że po co coś wymyślać, skoro mamy już trzypokojowe mieszkanie.

Popularne wiadomości teraz

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

W ten sposób minęło jedenaście lat. Pewnego dnia matka mężczyzny usłyszała od lekarzy rozczarowującą diagnozę nieuleczalnej choroby. Nikt nie wiedział, ile czasu jej zostało.

Kobieta postanowiła działać rozważnie, więc od razu sporządziła testament, zgodnie z którym mieliśmy otrzymać jej mieszkanie.

Mąż zaopiekował się mamą finansowo. Dawał jej pieniądze na leki, jedzenie i wakacje. Wśród najbliższych krewnych teściowa miała również siostrzenicę, która nagle zaczęła ją coraz częściej odwiedzać.

Krewna spędzała z ciotką dużo czasu, a także obdarowywała ją prezentami w postaci sprzętu AGD.

Ale to był dopiero początek, bo później Ola przywiozła swojej teściowej szczeniaka! Wiedziała, że kobieta zawsze marzyła o psie, więc postanowiła spełnić jej życzenie.

Byliśmy z mężem szczęśliwi, że nasza siostrzenica okazuje tyle troski, ale nie rozumieliśmy jej motywów.

Rok później zmarła moja teściowa. Nie było nam łatwo przeżyć taką stratę. Miesiąc później przeżyliśmy drugi szok: zmarła zapisała siostrzenicy w testamencie trzypokojowe mieszkanie.

Oczywiście odwołaliśmy się do sądu, ale to raczej niczego nie zmieniło. Ola otrzymała nieruchomość legalnie, więc ma wszelkie szanse na wygranie sprawy.

Nie wiem, jak nasza liczna rodzina zmieści się w jednopokojowym mieszkaniu. Jak matka mogła zrobić coś takiego własnemu synowi i wnukom? Co więcej, zawsze się nią opiekowaliśmy, a w zamian otrzymujemy taką wdzięczność...

Czy uważasz, że Twoja teściowa powinna była zapisać swoje mieszkanie synowi i jego rodzinie?