Kiedyś byłem świadkiem bardzo dziwnej sytuacji, dziewczynki miały wtedy około 14-15 lat.

Ojciec dał lekcję swoim córkom, które były bardzo aroganckie.

Spędzaliśmy wakacje w jego domu. Piliśmy herbatę i rozmawialiśmy o ważnych wydarzeniach. I wtedy do domu weszły dzieciaki i zaczęły głośno rozmawiać o czymś swoim, zupełnie nas ignorując.

Dziewczyny, może byście trochę lepiej posprzątały? W pokoju jest bałagan, nawet łóżka nie są pościelone" - powiedział im.

- Dlaczego to ty rządzisz? Powiedziano nam dzisiaj w szkole, że istnieją prawa, które chronią dzieci i rodzice nie mają prawa wykorzystywać pracy dzieci — odpowiedziały chórem.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

- Następnie wspólnie wyjęli telefony i położyli je na stole. W prawie nie jest napisane, że ojciec ma obowiązek kupować nowe iPhone'y. Komputera też nie włączaj — pobiegniesz do biblioteki przygotować się do lekcji.

Nie będę płacił za internet, a prawo o tym nie mówi. Przy okazji, będziemy teraz nosić ubrania z drugiej ręki, bo tego prawo nie reguluje. A na zimę kupię ci tanie buty — ciepłe i przytulne.

Córki natychmiast zajęły się obowiązkami domowymi, choć długo mamrotały coś pod nosem. Moja przyjaciółka uśmiechnęła się i powiedziała do mnie:

- Dorastają. No nic, później będą idealnymi gospodyniami.

Przy dźwiękach sprzątania rozmawiałyśmy dalej o tym, co cieszy i smuci nasze dusze.