Mój były szwagier chce złożyć pozew o udział w mieszkaniu, które w ogóle do niego nie należy. To mieszkanie zostało kupione przeze mnie i mojego męża i podarowane naszej córce, właśnie notarialnie po ich ślubie.

Nie sądziłam, że będzie aż tak małostkowy i w razie rozwodu upomni się o coś, z czym nie ma żadnego związku.

Moja córka i zięć są małżeństwem od ośmiu lat. Trzy lata temu urodziła się moja wnuczka. Moja córka pracuje od roku. Wychowaliśmy ją na samowystarczalną osobę, więc od najmłodszych lat wie, że nic nie przychodzi za darmo, na wszystko trzeba zapracować.

Powiedzmy, że rozumieliśmy, że trudno jest zarobić na mieszkanie, więc czuliśmy się w obowiązku jej pomóc. Co więcej, nasza sytuacja finansowa nam na to pozwalała.

Byłam oburzona, że kupiliśmy mieszkanie i je remontujemy, a ani jej narzeczony, ani jego krewni specjalnie się tym nie przejęli, ani nie zaoferowali pomocy, choć wiedzieli, że po ślubie zamieszkają tam dzieci.

Popularne wiadomości teraz

Anna prawie zemdlała, gdy zobaczyła kochankę swojego męża na sali porodowej, ale nie była zdezorientowana

„Michał, nareszcie jestem w ciąży”: krzyczał głośnik telefonu, a obok mnie siedziała moja żona

Pewien facet znalazł zniszczony portfel. Nie miał pojęcia, do czego może on prowadzić: „ Czekałam na ciebie całe życie”

„Przez pięć lat myślałam, że mój mąż już nie żyje, ale pewnego dnia prawda wyszła na jaw: dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej"

Moja córka ciężko pracowała, podejmując pracę w niepełnym wymiarze godzin, aby pomóc nam w utrzymaniu mieszkania, a on oszczędzał swoją pensję na czarną godzinę.

Dawno temu zdałam sobie sprawę, że ludzie nie lubią się przemęczać. Był przyzwyczajony do życia na gotowo, a moja córka starała się kupować meble, sprzęt AGD, naczynia - wszystko dla wygody. Tak się składa, że cenimy sobie wygodę.

Jednocześnie radziła sobie ze wszystkim w domu, zawsze sprzątała, prasowała, gotowała, zabierała dziecko na spacer. Myślę, że jest dobrą matką i żoną.

Ogólnie rzecz biorąc, podczas gdy moja córka pracowała, mój zięć znalazł kochankę i postanowił opuścić rodzinę. Cóż, pozwól mu odejść, od dawna uważam, że nie pasuje do niej. Nie potrafi zarabiać pieniędzy i nie ma pojęcia o wartościach rodzinnych. I wszyscy w jego rodzinie tacy są.

Zięć złożył pozew o rozwód i jednocześnie wniosek o podział majątku. Kupiliśmy im mieszkanie po ślubie, więc jest ono traktowane jako wspólnie nabyty majątek. Moje oburzenie nie ma granic. A nerwów jest pod dostatkiem.

Nie wiem, kto go do tego namówił, czy jego nowa pasja, czy rodzice. On nawet nie myśli o przyszłości własnego dziecka.

Wczoraj zadzwoniłam do zięcia i powiedziałam mu wszystko co o nim myślę. A on z takim uśmiechem powiedział mi, że niedługo spotkamy się w sądzie, że byłam zniesmaczona. Nie mogę zrozumieć, jak moja córka mogła w ogóle poślubić tego człowieka.

Nie wiem nawet, co robić w tej sytuacji. Rozumiem, że nie dostaniemy nawet alimentów, bo on nigdy oficjalnie nie pracował. Najważniejsze jest to, że w tej sytuacji moja córka nie podejmuje żadnych działań. Nie potrafię nawet zrozumieć, co ona o tym myśli.

Rozumiem, że moja dziewczyna jest zdezorientowana i przygnębiona, że wiadomość o zdradzie i rozwodzie ją zaskoczyła. Ale minął miesiąc, odkąd mój zięć ogłosił swoją decyzję. Nie można się poddawać, zwłaszcza gdy ma się dorastającą córkę. Jak mogę pomóc córce w utrzymaniu mieszkania?