Oczywiście czasami łamałam tę zasadę, przyprowadzając ze sobą męża i dzieci. Ale moi rodzice byli zbyt szczęśliwi, mając takich niespodziewanych gości.
Wszystko zmieniło się jednak, gdy odeszła moja matka. Mój ojciec ciężko przeżył stratę najbliższej mu osoby: stał się bardzo rozkojarzony i potrafił wychodzić z domu bez zamykania drzwi na klucz.
Po rozmowie z mężem zdecydowałam się zabrać tatę do nas. Byłam pewna, że z naszą rodziną będzie mu lepiej i że będziemy w stanie się nim zaopiekować.
Jednak mój ojciec zaczął zaskakiwać mnie jeszcze bardziej. Kiedy wracaliśmy do domu z pracy, znajdowaliśmy przypalone garnki lub meble przesunięte na środek pokoju. To tata starał się być pomocny i wykonywał prace domowe pod naszą nieobecność.
Kiedy delikatnie prosiłam ojca, żeby odpoczął i nie robił nic w domu, bardzo się obrażał. Każda moja uwaga wywoływała skandal. Tata krzyczał, że jestem niewdzięczna. Zamiast podziękować, obwiniałam go za rzeczy, które zepsułam.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Przepis na „puszystą” kawę podbił cały Internet
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Kilka miesięcy temu postanowiłam sprzedać mieszkanie rodziców. Nie było sensu płacić czynszu za puste mieszkanie. Była to dla mnie trudna decyzja, ale mój tata nie miał nic przeciwko, ponieważ każda mała rzecz przypominała mu o mojej mamie.
Razem z ojcem pojechaliśmy do mieszkania moich rodziców i zabraliśmy wszystko, czego mogliśmy potrzebować. Przyniosłam dokumenty do tego mieszkania do domu i umieściłam je w szafie w naszej sypialni z moim mężem.
Spędziliśmy trochę czasu przygotowując mieszkanie do sprzedaży, a następnie umieściliśmy ogłoszenie z pomocą pośrednika.
O dziwo, nabywcy znaleźli się natychmiast. Byli zadowoleni z okolicy, piętra i mieszkania. Byli gotowi zapłacić pełną kwotę od razu i nie było potrzeby targowania się.
Umówiliśmy się na zamknięcie transakcji już następnego dnia. Byłam zadowolona, że sprzedaż udało się załatwić tak szybko i wróciłam do domu. Poszłam do naszej sypialni, by zabrać dokumenty i wysłać je do pośrednika, i oniemiałam.
Łóżko zostało przeniesione w inne miejsce, podobnie jak szafa, która ze smutkiem wpatrywała się w puste półki. Wszędzie piętrzyły się kartonowe pudła wypełnione rzeczami.
Mój ojciec wszedł za mną, uśmiechając się. Powiedział, że widział w programie telewizyjnym, że nasze łóżko nie stoi prawidłowo. Postanowił więc przestawić meble tak, abyśmy z mężem byli zdrowi i czuli się dobrze.
Nie chciałam znowu kłócić się z tatą. Zapytałam go więc jak najspokojniej, gdzie położył teczkę z dokumentami na górnej półce.
Nie zdziwiło mnie nawet, gdy powiedział, że w szafie nie ma żadnej teczki. A wszystkie rzeczy w szafie umieścił w pudełkach, aby łatwiej było je przenieść.
Tego wieczoru rodzina została bez kolacji. Nie mogłam też pomóc dzieciom w odrabianiu lekcji. Wszystko dlatego, że szukałem dokumentów.
Do późnych godzin nocnych najpierw wyjmowałam zawartość pudeł, a następnie odkładałam je z powrotem. Kiedy przejrzałam ostatnie pudło, z przerażeniem zorientowałam się, że brakuje dokumentów.
Byłam zdenerwowana. W końcu spędziłam cały wieczór robiąc coś głupiego tylko dlatego, że mój tata uznał, że meble w naszej sypialni nie są zgodne z feng shui. Ale kto go prosił, żeby wtrącał się tam, gdzie nie jego miejsce?
Tata oglądał w przedpokoju kolejny program dla emerytów. Starając się nie krzyczeć, powiedziałam mu, że nie mogę znaleźć dokumentów do mieszkania i poprosiłam, żeby przypomniał sobie, gdzie mógł je położyć.
Ojciec oczywiście nie pamiętał, ale znów się obraził. Zaczął swoją zwykłą piosenkę o tym, jaka jestem niewdzięczna. Znowu się pokłóciliśmy. Powiedzieliśmy sobie też wiele przykrych rzeczy.
Oczywiście transakcja nie doszła do skutku. Kupujący znaleźli inną opcję. Rozumiem, że prędzej czy później każdego z nas czeka starość. Staram się traktować wybryki mojego taty na luzie.
Ale szczerze mówiąc, jestem strasznie zmęczona tą całą sytuacją. Mój mąż zaproponował, że umieści tatę w płatnym domu opieki.
Na początku odrzuciłam tę propozycję, ale teraz zdałam sobie sprawę, że muszę to jeszcze raz przemyśleć.