Długo zastanawiałam się nad prezentem, a potem postanowiłam zapytać moją synową. Zadzwoniłam do niej wieczorem, a ona powiedziała, że najlepszym prezentem będzie koperta z pieniędzmi.

Powiedziałam jej, że dziecko nie potrzebuje pieniędzy, jest zainteresowane otrzymaniem prezentu. Synowa odpowiedziała, że potrzebuje pieniędzy. Nie mogłem milczeć i powiedziałem, że to urodziny mojej wnuczki, a nie jej.

Jestem osobą zamożną i wcale nie chciwą. Mieszkam sam w dwupokojowym mieszkaniu. Pracuję dla dużej firmy. Dostaję dobrą pensję, którą wydaję wyłącznie na siebie.

Mój syn, jego żona i dziecko żyją znacznie skromniej - spłacają kredyt hipoteczny. W tym samym czasie moja synowa jest na urlopie macierzyńskim i wygląda na to, że nie wróci do pracy.

Oficjalna wersja jest taka, że kiedy dziecko pójdzie do przedszkola, od razu zacznie chorować i będzie musiało cały czas brać zwolnienie lekarskie. A tego nikt w pracy nie będzie tolerował.

Popularne wiadomości teraz

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Większość pracujących kobiet ma lub miała dzieci. Wszystkie chodzą do ogrodu. Tylko nieliczne mogą sobie pozwolić na nianię. Mamy kilka w naszym biurze, ale wiele z nich bierze zwolnienia lekarskie. Chociaż kierownictwo nie jest zadowolone, w każdym razie prawo jest po stronie kobiety.

Nawet problemy w firmie mojego syna, które zaczęły się kilka miesięcy temu, nie były w stanie zmusić mojej synowej do pracy. Najpierw zlikwidowali premie roczne i kwartalne, potem bonusy. Rodzina miała znacznie mniej pieniędzy.

Syn zorientował się, że firma upada i zaczął szukać innej pracy. Obecnie jest w trakcie tego procesu. Ale w takich czasach jest to trudne.

Ostatnio brakowało nam pieniędzy, ale synowa uparła się zostać w domu. Dziwi mnie to. Ale zachowuję swoją opinię dla siebie. Nie chcę się kłócić.

A teraz chcę dać wnuczce prezent na urodziny. Coś, co spodoba się dziecku. Jakąś fajną zabawkę, na przykład drogą, której nie da się tak po prostu kupić, albo coś w tym stylu. Planowałam dać jej dużego pluszowego misia.

Ale moja synowa chce pieniędzy. Szczerze mówiąc, w ostatnich miesiącach narosło im sporo problemów i długów. Rozumiem pragnienie synowej, myśli, że włożę dwieście dolarów do koperty i to ułatwi im życie.

Ale ja nie chcę dawać synowej pieniędzy na urodziny wnuczki. Dziecko w tym wieku po prostu nie doceni prezentów takich jak nowe buty czy wycieczka do parku wodnego.