Długo zastanawiałam się nad prezentem, a potem postanowiłam zapytać moją synową. Zadzwoniłam do niej wieczorem, a ona powiedziała, że najlepszym prezentem będzie koperta z pieniędzmi.

Powiedziałam jej, że dziecko nie potrzebuje pieniędzy, jest zainteresowane otrzymaniem prezentu. Synowa odpowiedziała, że potrzebuje pieniędzy. Nie mogłem milczeć i powiedziałem, że to urodziny mojej wnuczki, a nie jej.

Jestem osobą zamożną i wcale nie chciwą. Mieszkam sam w dwupokojowym mieszkaniu. Pracuję dla dużej firmy. Dostaję dobrą pensję, którą wydaję wyłącznie na siebie.

Mój syn, jego żona i dziecko żyją znacznie skromniej - spłacają kredyt hipoteczny. W tym samym czasie moja synowa jest na urlopie macierzyńskim i wygląda na to, że nie wróci do pracy.

Oficjalna wersja jest taka, że kiedy dziecko pójdzie do przedszkola, od razu zacznie chorować i będzie musiało cały czas brać zwolnienie lekarskie. A tego nikt w pracy nie będzie tolerował.

Popularne wiadomości teraz

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Większość pracujących kobiet ma lub miała dzieci. Wszystkie chodzą do ogrodu. Tylko nieliczne mogą sobie pozwolić na nianię. Mamy kilka w naszym biurze, ale wiele z nich bierze zwolnienia lekarskie. Chociaż kierownictwo nie jest zadowolone, w każdym razie prawo jest po stronie kobiety.

Nawet problemy w firmie mojego syna, które zaczęły się kilka miesięcy temu, nie były w stanie zmusić mojej synowej do pracy. Najpierw zlikwidowali premie roczne i kwartalne, potem bonusy. Rodzina miała znacznie mniej pieniędzy.

Syn zorientował się, że firma upada i zaczął szukać innej pracy. Obecnie jest w trakcie tego procesu. Ale w takich czasach jest to trudne.

Ostatnio brakowało nam pieniędzy, ale synowa uparła się zostać w domu. Dziwi mnie to. Ale zachowuję swoją opinię dla siebie. Nie chcę się kłócić.

A teraz chcę dać wnuczce prezent na urodziny. Coś, co spodoba się dziecku. Jakąś fajną zabawkę, na przykład drogą, której nie da się tak po prostu kupić, albo coś w tym stylu. Planowałam dać jej dużego pluszowego misia.

Ale moja synowa chce pieniędzy. Szczerze mówiąc, w ostatnich miesiącach narosło im sporo problemów i długów. Rozumiem pragnienie synowej, myśli, że włożę dwieście dolarów do koperty i to ułatwi im życie.

Ale ja nie chcę dawać synowej pieniędzy na urodziny wnuczki. Dziecko w tym wieku po prostu nie doceni prezentów takich jak nowe buty czy wycieczka do parku wodnego.