Dziadkowie nie mieli nic przeciwko temu, by mieć chłopca tylko dla siebie i dać młodym szansę na relaks.

Natalia i jej mąż nie mieli nic przeciwko. Postanowili skorzystać z okazji i wybrać się ze znajomymi na imprezę do klubu nocnego.

Impreza okazała się sukcesem. Nad ranem para wróciła do domu, ale okazało się, że nie mają kluczy do mieszkania. Zostały one w torbie z rzeczami dzieci.

Adam postanowił pojechać do rodziców. Wziął od Natalii torebkę i wyciągnął telefon. Wykonał jeden telefon i przed domem czekała na niego taksówka.

Mężczyzna wybiegł przez wejście z torebką żony w rękach. Natalia, bez kluczy, telefonu i rzeczy osobistych, siedziała na podeście.

Popularne wiadomości teraz

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Kilka godzin później obudził ją sąsiad. Był już świt, a Adam nie wrócił. Natalia opowiedziała sąsiadce o wszystkim, co się wydarzyło. Zaczęła martwić się o męża.

Kobieta natychmiast poprosiła ją o telefon, aby do niego zadzwonić. Z drugiej strony telefonu odezwał się nieznany głos. Natalia nie mogła zrozumieć, co się do niej mówi, więc poprosiła kilka razy o powtórzenie.

Rozmawiała z taksówkarzem, który od godziny czekał na Adama w szpitalu. Obaj przywieźli tam dziwnego mężczyznę, który został pobity na środku drogi.

Okazało się, że został okradziony i mocno uderzony w głowę. W szpitalu ratownicy również zostali zatrzymani do czasu przybycia policji w celu złożenia zeznań. Adam wrócił do domu w porze lunchu.

Nie tak młoda para wyobrażała sobie romantyczną noc...