Przez cały ten czas mój młodszy brat był z moimi rodzicami, którzy w tym czasie mieli problemy zdrowotne. Zarobiłam trochę pieniędzy i wysłałam mu je. Później moi rodzice zmarli, a kwestia spadku wywołała między nami konflikt.

Podczas kłótni bardzo mnie obraził - powiedział, że zostawiłam ich na pastwę losu i wyjechałam szukać szczęścia gdzie indziej. Jestem dumną kobietą - kazałam bratu zatrzymać mieszkanie, a sama spakowałam się i wróciłam do ośrodka regionalnego.

Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy, a cztery lata później wyszłam za mąż. Mój mąż ma dużą rodzinę, a ja mam tylko brata. Postanowiłam do niego zadzwonić i pogodzić się, zaprosić go na wesele.

Przyjechał z pustymi rękami, nic nam nie dał. Powiedział mi, że też planuje ślub, a w tym samym czasie otwiera własną firmę, sprzedaje mieszkanie rodziców i wprowadza się do narzeczonej.

Rok później ożenił się, ale nie zaprosił mnie i mojego męża. Potem zobaczyłam zdjęcie jego wybranki w Internecie - było jasne, że pochodzi z bogatej rodziny, więc mój brat postanowił się jej jak najszybciej oświadczyć.

Popularne wiadomości teraz

"Grzegorz nie śmiał sprzeciwić się matce, a ja wypłakałam się na weselu. Goście myśleli, że to łzy szczęścia. On jej relacjonował, co robił": z życia

"Ostatni egzamin zdawałam w sukni ślubnej. I śmiech, i łzy. Usłyszałam, jak teściowa chwali się, że oszukała moich rodziców na 15 tysięcy zł": z życia

"Syn żąda byśmy przeprowadzili się do jego kawalerki, a on do naszego domu, jego żona znów jest w ciąży. Nie mówi co zrobić z młodszym synem": z życia

"Prababcia zostawiła mieszkanie mojej żonie, a teściowa żąda żebyśmy oddali je na rzecz młodszej siostry, bo jesteśmy egoistami. Zero wstydu": z życia

Minęły kolejne dwa lata i stało się coś, czego się nie spodziewałam - zostałam zwolniona z pracy, a mąż kazał mi się spakować - składał pozew o rozwód. Jak się okazało, od dłuższego czasu miał romans.

Nie miałam dokąd pójść, więc zadzwoniłam do brata. Zaprosił mnie, abym zamieszkała w domu jego i jego żony. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, bo nie wiem, gdzie bym teraz była.

Jednak już w pierwszych dniach zdałam sobie sprawę, że życie z nimi nie będzie dla mnie bajką. Anna, żona mojego brata, nie była zadowolona z mojej obecności, ale dała mi pokój. Dom na wsi należy do niej, więc mój pobyt tam stał pod dużym znakiem zapytania.

Pomagałam Annie we wszystkim, gotowałam dla nich, sprzątałam. Z czasem zaczęli traktować moją pracę jako coś oczywistego i okazało się, że pokój, w którym mnie umieszczono, był przeznaczony dla guwernantki.

Nadeszła wiosna i Anna zaczęła dawać mi pracę w ogrodzie. Czasem brat daje mi kieszonkowe na jedzenie, bo nie mogę jeść z ich lodówki - mam swoją w pokoju.

W zeszłym tygodniu sprzątałam i postanowiłam zrobić sobie przerwę - zrobiłam sobie kanapkę z kawałkiem mięsa. W tym momencie Anna wpadła do kuchni i zaczęła na mnie warczeć, mówiąc, jak śmiem jeść w jej kuchni po szóstej wieczorem i że ma mnie dość.

Byłam tam, miałam 40 lat i nie miałam własnego domu, pracy ani rodziny. Nie wiem, jak poprawić swoje życie i nie wiem, od kogo oczekiwać wsparcia, nawet jeśli pracuję dla mojego brata za marne grosze. Czy możesz mi doradzić, co robić dalej?