Ale kiedy to zobaczyłam, nie chcę używać cudzych.
Moi teściowie zawsze cieszą się na nasz widok, są niezwykle dobroduszni i gościnni, więc naprawdę czuję, że nie mogą się doczekać, kiedy nas zobaczą. Nie sądzę, żebym miała tak dobrych ludzi w swoim otoczeniu.
Gdy tylko przekraczam próg domu, od razu zabierają mnie do środka, sadzają przy stole i karmią różnymi smakołykami. A jeśli chodzi o wnuki, to zakochują się w nich całym sercem, przytulają i całują, i po prostu nie puszczają.
Naprawdę jeżdżę na wieś, żeby się zrelaksować, dostać trochę pozytywu od tych ludzi i znowu uwierzyć w dobro. Wakacje z teściami to przyjemność dla duszy, bardzo ich kocham.
Jednak byłam zszokowana tym, co kiedyś zobaczyłam. W żaden sposób nie potępiam tych ludzi, są przyzwyczajeni do takiego życia i nie chcę, żeby zmieniali swoje przyzwyczajenia dla mnie. Jednak po obejrzeniu tego zdjęcia zrobiło mi się niedobrze i teraz zawsze mam przy sobie suchą serwetkę, w którą wycieram ręce.
W każdym razie opowiem więcej o dniu, który wszystko zmienił. Sadziliśmy ziemniaki w ogrodzie i byliśmy bardzo zmęczeni.
Najbardziej zmęczona była moja teściowa, ponieważ jednocześnie gotowała dla nas - za każdym razem mieliśmy inne dania na śniadanie, obiad i kolację. Wieczorem, po położeniu dzieci spać, wracałam do kuchni, żeby pomóc teściowej pozmywać naczynia.
Weszłam do kuchni i było idealnie czysto, a moja teściowa siedziała na środku pokoju i myła stopy w umywalce. Właśnie skończyła i wzięła ręcznik, którego używaliśmy do wycierania twarzy i wytarła nim nasze stopy.
Byłam tym zszokowana. Rzeczywiście, ręcznik, którym wczoraj wytarła stopy, wisiał już czysty na słońcu. I nikt nigdy by się nie domyślił, że wczoraj wytarła stopy.
Od tego momentu zawsze biorę własne ręczniki. Nie chcę nikogo urazić, ale tak czuję się bardziej komfortowo.