Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak można tak starannie ukrywać swoją prawdziwą tożsamość.
Był czas, kiedy zabrałam swoje rzeczy i zostawiłam go dla mojej matki. Mój mąż był zszokowany, ale ze łzami w oczach błagał mnie o powrót.
Trwało to trzy miesiące, ale później dowiedziałam się, że był w trakcie zajścia w ciążę, więc postanowiłam dać mu drugą szansę. Moja matka wychowała mnie bez ojca, a ja zawsze marzyłam o pełnej rodzinie, więc nie chciałam tego dla mojego dziecka.
Prawie wszystkie kłótnie w naszej rodzinie są spowodowane chciwością mojego ukochanego; jest skąpy dosłownie ze wszystkim - uczuciami, emocjami i oczywiście pieniędzmi. Nasz związek został wystawiony na próbę przez mój urlop macierzyński, kiedy mama dawała mi pieniądze na kieszonkowe, a ja musiałam żebrać o wszystko od męża.
Teraz pracuję za płacę minimalną, ale mój mąż zdecydował, że za te pieniądze powinnam również płacić za media i kupować artykuły spożywcze, a to nawet nie biorąc pod uwagę faktu, że jego pensja jest kilkakrotnie wyższa.
Mąż pracuje w porządnej firmie, ma własne mieszkanie, samochód, a jego znajomi to bogaci ludzie i żeby im dorównać kupuje sobie drogie gadżety i akcesoria, a dziecku tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Jeśli dziecko czegoś potrzebuje, muszę wziąć zaliczkę w pracy lub pożyczyć pieniądze od męża, który następnie musi spłacić każdy grosz.
Ostatnio przekroczył granicę: kupuje jedzenie tylko dla siebie, ma osobną półkę w lodówce dla siebie, nie pomaga mi przy dziecku, nie otrzymuję od niego czułości ani prezentów. Rozumiem, że zrzucił na mnie całą odpowiedzialność za dziecko, więc po co mi mężczyzna, przy którym nie czuję się bezpiecznie?
Ponadto jestem odpowiedzialna za całe gospodarstwo domowe, a kiedy mój syn jest chory, muszę brać zwolnienie lekarskie, ponieważ Vadim po prostu się tym nie przejmuje. On tylko wstaje rano do pracy, wraca wieczorem, je i idzie spać. Żyjemy jak sąsiedzi.
Jedyne, co mnie teraz powstrzymuje, to brak własnego mieszkania. Jeśli zdecyduję się odejść od męża, będę musiała przeprowadzić się z synem do domu mojej matki, co będzie dla niej dużym obciążeniem.
Poza tym, jeśli się przeprowadzę, mój mąż na pewno nie da mi ani grosza na syna. Mój mąż ma dobre dochody i będzie w stanie zapewnić synowi dobre wykształcenie i środki materialne w przyszłości.
Ale ja, jako kobieta, jestem tak zmęczona tym życiem, że nie mam szczęścia silnego męskiego ramienia kobiety.
Chociaż mam dopiero 27 lat, jestem bardzo zmęczona tym życiem, nie wiem, co dalej.