![](https://kolezanka.net/crops/bd2b01/640x340/2/0/2024/04/03/CarLySzkN7xgQYx7s7yyEvZWs9j9OkkUNX984TqK.jpeg)
W tym czasie moją uwagę wielokrotnie zwracał nastoletni chłopiec, mający nie więcej niż 12 lat. Zawsze siadał w pobliżu i prosił o pieniądze.
Pewnego dnia padał niesamowity deszcz i zrobiło mi się żal tego dziecka, więc skonsultowałam się z moimi kolegami i postanowiliśmy wpuścić go do sklepu. Chłopiec był bardzo zaskoczony, zwłaszcza gdy zaproponowaliśmy mu herbatę i ciastka.
Ludzie często uważają żebraków za cwaniaków i oszustów, ale ja zawsze myślałam, że to tylko stereotypy. Chłopak wydawał się otwarty i przyjazny.
Zaczęliśmy z nim rozmawiać - ma na imię Krzysztof. Powiedział, że teraz mieszka z babcią, jego matka zmarła dawno temu, nie zna swojego ojca, a jego siostra przeprowadziła się do innego miasta. Chłopak usiadł na zapleczu i poszedł do domu.
Następnego ranka śpieszyłam się do pracy i myślałam o tym chłopaku. W południe przyszedł do naszego sklepu z paczką nasion i dwiema bułkami.
„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”
'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”
„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”
„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”
Patrzyliśmy ze zdumieniem na to, co za chwilę się wydarzy. Krzysztof wręczył nam bułki i nasiona i powiedział, że to wszystko, co może zrobić, aby nam podziękować...
Mieliśmy łzy w oczach i gulę w gardle, to prawda, co mówią: "Kto ma mniej, daje wiele razy więcej".