Atmosfera była napięta, ale trzymałam się i starałam się o czymś rozmawiać: najpierw o naszym kocie, potem o tym, ile czasu zajęło mi dzisiaj upieczenie ciasta itp.
Dziewczyna była naprawdę bardzo skromna i to mi się podobało. Jednak kiedy w końcu usiedliśmy razem do kolacji, spojrzała na mojego syna spod przymkniętych powiek, a ja się zaniepokoiłam.
Adam niedawno poprosił ją o rękę, więc poważnie zabrałam się do gotowania, aby zaimponować mojemu gościowi. Moja przyszła synowa przez pół godziny próbowała tylko sałatki warzywnej, a potem powiedziała, że ugotowałam wszystkie tłuste potrawy, a ona tego nie je i nie radzi mi, bo to nie jest zdrowe. I poszła czekać na pana młodego w salonie.
Oto, co ugotowałam: sałatka, danie z plackami (z ziemniakami, mięsem i wątróbką), pilaw jagnięcy, plastry sera i mięsa, sałatka jarzynowa, owoce. Cóż, każdy ma swój gust i doskonale to rozumiem. Mogła zjeść warzywa, owoce, ser. A fakt, że po prostu wstała od stołu, był dla mnie bardzo upokarzający, ponieważ próbowałem gotować. Gdybym wiedziała, że je coś innego, zrobiłabym coś dla niej.
Byłam bardzo urażona, odrzuciłam talerz i wyszłam z mieszkania, żeby nic więcej nie mówić mojej synowej. Jestem bardzo impulsywną osobą, więc lepiej do tego nie dopuścić.
Po prostu nie rozumiem, bardzo się starałam, gotowałam 6 godzin, a ona przyszła do mnie do domu i powiedziała mi czym mam karmić syna.
Mogłam powiedzieć to ładniej i grzeczniej, albo w ogóle nic nie mówić, to był pierwszy raz, kiedy go spotkałam.