Często nawet dawaliśmy mu niepotrzebne ubrania i karmiliśmy go. Zimą Tadeusz chował się w piwnicy, bo tam było najcieplej.

Tadeusz bardzo lubił też bezpańskie koty i psy. Dawał im swój ostatni posiłek i zawsze starał się je ogrzać. Mieszkańcy domu często mówili mu, żeby zostawił je w spokoju i zajął się własnym życiem, ale on nikogo nie słuchał. Wszystkie okoliczne zwierzęta znały mężczyznę i często przychodziły do niego, aby zjeść coś smacznego i ogrzać się w nocy.

Każdego ranka dziadek Tadeusz palił papierosa przy wejściu i witał wszystkich mieszkańców naszej kamienicy, a zawsze było z nim kilka kotów i psów.

Nikt nie znał tego człowieka ani nie wiedział, dlaczego w ogóle znalazł się w pobliżu naszego domu. Ludzie uważali go za wariata i starali się nie interesować jego życiem. Pewnego dnia nie wytrzymałem i zapytałem go, dlaczego jest taki biedny i opiekuje się tymi psami i kotami, powinien martwić się o własne życie.

Tadeusz powiedział mi, że się mylę i że wcale nie jest biedny. Ta odpowiedź mnie rozśmieszyła, ale nie miałem czasu na kontynuowanie rozmowy i pospieszyłem do pracy. Tego dnia zima pokazała mi, że potrafi być straszna i surowa. Na zewnątrz było bardzo zimno i wietrznie.

Popularne wiadomości teraz

„Przez pięć lat myślałam, że mój mąż już nie żyje, ale pewnego dnia prawda wyszła na jaw: dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej"

Żona zdała sobie sprawę ze wszystkiego, gdy przekroczyła próg domu i odkryła, że brakuje jej futra: „Maciej, jak mogłeś”

„Mój syn w ogóle nie był do mnie podobny, więc zmusiłem moją żonę do wykonania testu na ojcostwo: dobrze, że to zrobiliśmy”

Zgodnie z ustaleniami, Marta spotkała się z Krzysztofem następnego dnia. Babcia ostrzegła ją: „Nie będziesz szczęśliwa z żonatym mężczyzną”

Ciągle myślałem o odpowiedzi Tadeusza. Jak osoba bez domu może być bogata? Mam ładne mieszkanie, dobrą pracę i rodzinę, ale nigdy nie nazwałbym siebie bogatym! Następnego dnia postanowiłem dowiedzieć się, dlaczego Tadeusz był tak pewny swojego bogactwa.

Rano, jak zwykle, stał przy wejściu, kończąc papierosa. Podszedłem do niego i zapytałem, skąd wzięło się jego bogactwo. Po długiej przerwie Tadeusz podniósł wzrok i powiedział, że ma serce. Niestety, nie każdy ma takie bogactwo.

Zapamiętałem te słowa do końca życia. Nigdy nikomu nie powiedziałem o tej rozmowie, ale zdałem sobie sprawę, że pomimo wszystkich moich dóbr materialnych, byłem niezwykle biedną osobą...