Cała czwórka żyje tylko z jego pensji, więc mają trudności finansowe. Wynajmują też mieszkanie.

Moja siostra codziennie skarżyła mi się, że nie mają pieniędzy na zwykłe rzeczy. Prosiła mamę lub mnie o pożyczkę.

Nikt jej nie odmawiał, bo rozumieliśmy, że chodzi o jedzenie dla dzieci.

Mój mąż i ja mieliśmy inną sytuację: żyliśmy dobrze i mieliśmy dobre pensje. On również miał zamożnych rodziców, którzy kupili nam mieszkanie.

Mój mąż zawsze był przeciwny temu, żebym pomagała siostrze, uważał, że nie trzeba zawsze dawać jej pieniędzy.

Popularne wiadomości teraz

"Мogłabym przyznać się ukochanemu że mieszkanie za które płaci czynsz jest moje. Umienie mi nie przeszkadza, co miesiąc dostaję 3000 złotych": z życia

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Dlaczego mięso przed gotowaniem trzeba zostawiać w słonej wodzie?

Kocia potrzeba o którą pupil nie poprosi. Możesz mu ją zapewnić

Robiłam to więc w tajemnicy przed nim. Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od 6 lat. Na początku nie planowaliśmy mieć dzieci, ponieważ chcieliśmy żyć dla siebie.

Ale teraz nasz związek jest na krawędzi. Z dziećmi się nie układa, a później mąż powiedział mi, że jeśli nie będziemy mieć dziecka, to znajdzie sobie inną.

Taką, która może zostać matką.

Próbowaliśmy wielu zabiegów i procedur, odwiedzaliśmy najdroższych lekarzy, ale nie było rezultatu.

Zdałam sobie sprawę, że pozostała tylko jedna opcja: znaleźć kobietę, która zgodzi się urodzić nasze dziecko. Bałem się zgodzić na taki eksperyment z nieznajomą, więc zaproponowałem to mojej siostrze w zamian za mieszkanie.

Moja siostra nigdy nie zgodziła się na moje namowy, a potem już nigdy nie wróciliśmy do tego tematu. Nasza komunikacja nie zmieniła się, a ja nadal dawałem jej trochę pieniędzy.

Znaleźliśmy dobrą kobietę w prywatnej klinice, która przyjęła naszą ofertę. Zaoszczędziliśmy też sporo pieniędzy, ponieważ koszt leczenia był znacznie niższy niż koszt naszego mieszkania.

Kiedy była w czwartym miesiącu ciąży, dowiedziałem się, że moja siostra również spodziewa się dziecka. Byłam w szoku. Przysięgła mi, że nie będzie miała więcej dzieci. Kiedy ponownie poprosiła mnie o pieniądze, odmówiłem.

Później zupełnie przestałyśmy się kontaktować. Gdy tylko przestałem jej pomagać, przestała do mnie dzwonić. Nie miałam na to czasu, przygotowywałam się do narodzin mojego dziecka.

Moja matka nie przejmowała się moją nowo narodzoną córką. Ale syn mojej siostry, jedyny wnuk, roztopił serce babci.

Mąż siostry miał problemy z pracą — przez całe 9 miesięcy siostra często przebywała w szpitalu, a jej mąż załatwiał swoim szefom zwolnienia lekarskie i nie wywiązywanie się z planu. O kim pamiętała wielodzietna siostra bez grosza przy duszy? No właśnie — jej starszą siostrę, głupią z portfelem bez dna.

Jestem już tym zmęczona. Powinnam była pomyśleć przed urodzeniem dzieci. Dlaczego miałabym utrzymywać ich rodzinę.

Gdybym nie miała pieniędzy, nie miałabym luksusu trójki dzieci. Teraz moja mama też mi dokucza, chce, żebym ja i mój mąż dali mojej siostrze mieszkanie.

Rozumiem, że mają problemy, ale mam teraz córkę, o której przyszłość muszę zadbać. Rozumiem, że nikt poza mną i moim mężem jej nie potrzebuje.

Każdej nocy myślę o moich siostrzeńcach, żal mi dzieci. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to jarzmo będzie na mojej szyi do końca życia.