Spędziliśmy cały wieczór w swoim towarzystwie i spacerowaliśmy po mieście aż do wschodu słońca. Później zaczęliśmy się spotykać. To był najlepszy okres w moim życiu.

Andrzej był bardzo delikatnym i opiekuńczym facetem. Sześć miesięcy później pobraliśmy się. Nie mieliśmy wielkiego wesela: byli na nim moi rodzice i kilku krewnych, a także jedyny przyjaciel pana młodego.

Po ślubie przeprowadziliśmy się do mieszkania moich rodziców, ponieważ nie chciałam mieszkać z teściową. Mój mąż zawsze mi mówił, że ma bardzo napięte stosunki ze swoimi krewnymi, więc prawie ich nie znałam.

Mieszkaliśmy razem, Andrzej poszedł do pracy, a ja byłam na ostatnim roku studiów. Później zaszłam w ciążę. Na USG powiedziano mi, że będę miała bliźniaki. Byłam bardzo zdezorientowana, bo nie wiedziałam, jak zmieścimy się wszyscy w dwupokojowym mieszkaniu.

Andrzej zapewnił mnie, że wyjedzie za granicę i zarobi na własny dom. Poród poszedł dobrze, ale potem zaczął się horror. W domu nie było nikogo do pomocy. Wszyscy pracowali, a ja po prostu nie mogłam sobie poradzić z dwójką dzieci w tym samym czasie.

Popularne wiadomości teraz

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Chłopcy dorastali, a nasze wydatki rosły, więc mój mąż postanowił wyjechać do pracy za granicę. Na początku byłam zdenerwowana, ale powiedział mi, że wyjeżdża tylko na sześć miesięcy i w tym czasie nic się nie wydarzy.

Wyjechał przed matką, ale kilka godzin później przyjechał nie sam, ale z synem Adamem. Został z nimi przez chwilę i spuścił głowę. Byłem w szoku. Jak się okazało, to był mój syn Andrzej. Cały czas mieszkał z babcią, bo mój mąż nie chciał mi powiedzieć, że został ojcem.

Przede mną był żonaty z Martą, z którą ożenił się, bo zaszła w ciążę po jednej wspólnej nocy. Od samego początku była dziwna. Jednak po porodzie dziewczyna zaczęła cierpieć na długotrwałą depresję.

Nie akceptowała dziecka i chciała je porzucić. Rozwiedliśmy się więc, a mój mąż zabrał Adama. Kiedy mnie poznał, zdecydował, że Adam będzie mieszkał z matką i przez cały ten czas pilnował, żebym o niczym nie wiedziała.

Dziś wrócił do domu, aby pożegnać się z rodziną i zostawić pieniądze dla syna. Ale matka Andrzeja powiedziała, że źle się czuje i nie będzie w stanie dłużej wychowywać Adama. Mężczyzna nie miał innego wyjścia, jak zabrać syna do nas.

Spojrzałam na chłopca i moje serce przeszył ból. Adam patrzył na mnie jak upolowane zwierzę. Było mi go bardzo żal, ponieważ był tylko dzieckiem i dorastał jako sierota, a jego rodzice wciąż żyli.

Postanowiłam zatrzymać chłopca z nami. Mężczyzna podziękował mi i poszedł w swoją stronę. Adam okazał się wspaniałym chłopcem, który pomagał mi we wszystkim. Czekałam na Andrzeja pół roku, ale nigdy do nas nie wrócił.

Nie wiedziałam, co mam zrobić sama z trójką dzieci na rękach. Czekałam na męża dziesięć lat, aż dowiedziałam się, że ma już inną kobietę w obcym kraju.

Adam był bardzo inteligentny, skończył szkołę ze złotym medalem i sam dostał się do instytutu. Później został najlepszym programistą w naszym mieście. Pewnego dnia Adam przyszedł i kazał mi się ubrać. Zamierzał pokazać nam niespodziankę, którą przygotowywał przez dwa lata.

Wysiedliśmy z samochodu w pobliżu dwupiętrowej rezydencji. Syn wręczył mi kluczyki i kazał wejść pierwszy. Byłam w szoku. Adam zbudował nam dom i cały czas go ukrywał. Dzieci były wniebowzięte, ponieważ teraz każde z nich miało swój własny pokój.

I tak oto w ciągu kilku lat syn spełnił długo skrywaną obietnicę ojca.