My, kobiety, spędzamy mnóstwo czasu i pieniędzy na jednej randce.

Fryzura, manicure, pedicure, brwi, rzęsy, czasem nawet nowa sukienka. A mężczyzna myśli, że jest księciem, nawet jeśli nie zawsze nosi tę samą parę skarpetek. Nieprzyjemnie jest też, gdy zaprasza na randkę do sklepu z cheburekami, a nawet po prostu do parku na spacer.

Na tle całej tej brzydoty zauważyłam oczywiście zadbanego, przystojnego i modnie ubranego Wiktora. Miał modną fryzurę, a jego perfumy doprowadzały mnie do szału.

Mieliśmy dalekosiężne plany, ale najpierw postanowiliśmy się lepiej poznać. Tak się złożyło, że zaraz po tym, jak się poznaliśmy, wyjechałam w podróż służbową. Przez kilka tygodni rozmawialiśmy przez telefon.

Jego kompetentna mowa i przyjemny głos były wyraźnymi zaletami na korzyść Viktora. W okresie naszej zdalnej komunikacji udało mi się zakochać po uszy. Intuicja podpowiadała mi, że Wiktor chciałby jak najszybciej spotkać się ponownie.

Popularne wiadomości teraz

"Daniel przywiózł Martę do domu z noworodkiem, teściowa nawet nie wyszła ze swojego pokoju. „To nie jest twój syn zapytaj gdzie się włóczyła”: z życia

„Witaj córeczko, jak się masz. Och, przepraszam, nie będę przeszkadzać”. Dzieci ignorowały Marię, a rano zadzwoniono ze szpitala”: z życia

„Niepotrzebna żona. Piotr odszedł od Lary, nie chciał wrócić. U niej zaczęło się normalne życie – wreszcie dla siebie. Dzięki Bogu jest syn”: z życia

"Powiedziałam wyraźne Nie, bo nie chcemy teraz oddawać naszego mieszkania. Nasz syn jest niezadowolony, nazwał nas skąpcami i niewdzięcznymi": z życia

To był ostatni dzień mojej podróży służbowej. Planowałam wrócić do domu następnego wieczoru. Gdy Wiktor się o tym dowiedział, od razu zaprosił mnie na randkę.

I nie miałam nic przeciwko. Uwielbiam włoską kuchnię, zwłaszcza tę restaurację. Natychmiast powiedziałam o tym Wictorowi. Był bardzo szczęśliwy.

Cały następny dzień nie mogłem się doczekać randki. Dopiero po południu dostałam sms od smutnego Wiktora, że nie udało mu się jeszcze kupić biletów. Miał tyle rzeczy do zrobienia, że będzie wolny dopiero wieczorem.

Kupiłam bilety online i powiedziałam o tym mężowi. Wysłał mi uśmiechniętą buźkę i zapewnił, że zarezerwował stolik w restauracji przez telefon. Byłam podekscytowana i cieszyłam się na miły wieczór. Podzieliłam się swoimi przemyśleniami z moją przyjaciółką Wiktorią.

Moja przyjaciółka wyśmiała mnie za to, że sama kupiłam bilety. Nie spodobała mi się jej reakcja. „Co w tym wielkiego? Najprawdopodobniej zwróciłby pieniądze. Jednak kwota była niewielka, a przed nami była wykwintna kolacja.

Wiktor wyglądał nadzwyczajnie. Jak ja uwielbiam mężczyzn, którzy nie skąpią na ładne ubrania i fryzurę od drogiego mistrza! Biały uśmiech, błyszczące buty, podkreślona szarmanckość, świetne poczucie humoru — wszystko w nim było cudowne.

Byłam zaskoczona, że w kinie nie wzięliśmy nic do picia. Victor wspomniał mimochodem, że nienawidzi popcornu wyskakującego podczas filmu. Drażniłam się z nim, że ja też tego nie lubię i przeszliśmy obok kawiarni.

Po co mielibyśmy jeść i pić w kinie, skoro po seansie zamierzaliśmy zjeść kolację w restauracji? Film był świetny. Wyszliśmy z kina trzymając się za ręce.

Na zewnątrz było chłodno. Myślałem, że weźmiemy taksówkę, ale Viktor zasugerował, żebyśmy poszli do restauracji na piechotę.

Wolałabym, żeby nie było mi zimno, ale Viktor przytulił mnie tak delikatnie. Czułam się przy nim dobrze. I prawie nie zauważyłam, jak dotarliśmy do restauracji. Stolik już na nas czekał.

Mój kochanek nie pozwolił mi powiedzieć ani słowa. Domyślił się moich pragnień. A teraz przed nami był bogaty stół.

Świetnie nam się rozmawiało, dużo żartowaliśmy i śmialiśmy się. Było tak pysznie, że postanowiliśmy przyjść tu ponownie. Na jutrzejszy wieczór zaplanowaliśmy przytulną kawiarnię niedaleko mojego domu.

Kiedy kolacja dobiegła końca, Wiktor zawołał kelnera. Po sprawdzeniu rachunku, mój towarzysz zwrócił się do mnie.

Wiktor powiedział, że nie ma pieniędzy, aby zapłacić za okres, więc poprosił mnie, abym to zrobił. Potrząsnąłem głową, dając do zrozumienia, że nie mam nic przeciwko. Zapłaciłam rachunek, ale byłam w złym nastroju.

W mojej głowie kłębiły się pytania: dlaczego Wiktor nie uprzedził mnie wcześniej, że nie ma pieniędzy? Dlaczego nie wybrał tańszego miejsca? Dlaczego musiałam zamówić tyle dań i, przepraszam, tyle zjeść?

Wiktor nadal dobrze się bawił. Wróciliśmy do domu, ale nie byłam już zaskoczona. Pocałował mnie na pożegnanie, a ja uśmiechnęłam się ostrożnie.

Cały następny dzień Wiktor pisał do mnie namiętne wiadomości, ale nie chciałam na nie odpowiadać. Odmówiłam spotkania z nim w kawiarni pod dobrym pretekstem.

Od dwóch tygodni nie miałam odwagi powiedzieć Wiktorowi o przyczynie mojej odmowy. Być może to niezbyt fair wobec niego. Ale on też nie potraktował mnie zbyt uczciwie tamtej nocy.