I wtedy wszystko stało się jasne. Nie, nie znalazłam śladów szminki ani włosów innych kobiet na jego koszuli. Pierwszym sygnałem była zmiana w jego podejściu do mnie.

Kiedy z kobiety, którą kochał, całował przed wyjściem do pracy, wysyłał smsy przy każdej okazji, opowiadał ze szczegółami o całym swoim dniu, stałam się kimś pomiędzy sąsiadką a pokojówką.

Odbyłam wtedy z nim szczerą rozmowę. Powiedziałam mu, że jeśli kogoś poznał i myśli, że to coś poważnego, to powinniśmy się rozwieść, bo nie chcę żyć z mężczyzną, który mnie zdradza.

Krzysztof wyznał mi wtedy wszystko. Powiedział, że w pracy pojawił się nowy pracownik i mieli jakiś lekki flirt. Mężczyzna przysięgał, że nie było żadnej intymnej relacji. Powiedział, że zdał sobie sprawę, że jestem dla niego ważniejsza i nie będzie się już kontaktował z tą kobietą.

Potem wszyscy przestali. Krzysztof zaczął traktować mnie jak dawniej. Chwilę później dostał awans, przeniósł się na inne piętro i nie mógł już nawet fizycznie widywać tego pracownika. Bardzo mnie to ucieszyło.

Popularne wiadomości teraz

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Wszystko było w porządku przez cały rok. A potem znowu, wydaje mi się, że mój mąż idzie w lewo. Wyglądało to bardzo poważnie. Krzysztof wracał z pracy bardzo zadowolony, zaczął o siebie dbać, zostawał w pracy do późna i coraz częściej wychodził, rzekomo na spotkania ze znajomymi.

Szczerze mówiąc, tym razem nawet nie chciałam być pierwszą, która zaaranżuje starcie. Uznałam, że jeśli to będzie lekki romans jak ostatnio, to szybko się skończy, a Krzysztof po prostu wróci do mnie "winny". A jeśli to coś poważnego, to chyba nie jestem w stanie nic zrobić, żeby to powstrzymać.

Co więcej, mam dumę i poczucie własnej wartości. Jeśli raz jestem gotowa uwierzyć, że uległ emocjom, to drugi raz nie dam się zrobić naiwną.

W rzeczywistości mój mąż wkrótce sam przyznał się do wszystkiego. Powiedział, że ma nową sekretarkę, w której zakochał się jak chłopiec. Czego ja nie słyszałam, co on powiedział tamtej nocy!

Że to było prawdziwe, że nigdy do nikogo nie żywił takich uczuć. Może żywił je do mnie od samego początku. Że był zdeterminowany, by poślubić tę dziewczynę i poprosił mnie, bym pozwoliła mu odejść. Co z łatwością zrobiłam.

Dlaczego? Nasza córka jest już studentką, mieszka osobno ze swoim chłopakiem. Mam jednopokojowe mieszkanie od rodziców, które w zupełności mi wystarcza. Krzysztof i ja mamy osobne samochody, a moja pensja wystarcza mi na życie.

Rozwiedliśmy się i zaczęliśmy żyć dalej. Można powiedzieć, że nawet utrzymaliśmy naszą przyjaźń. Nagle zdałam sobie sprawę, jak dobrze jest być samemu!

Kiedy nie musisz łączyć roli mamy, żony, pracownika i pomocy domowej. Kiedy możesz łatwo zamówić dostawę, jeśli nie chcesz gotować obiadu i iść do baru z przyjaciółmi.

Kiedyś rozmawiałam z Krzysztofem tylko wtedy, kiedy musiałam, najczęściej żeby zapytać go o naszą córkę. Ale potem nagle zauważyłam, że zaczyna ze mną rozmawiać coraz częściej. Ponieważ nie był mi obcy, kontynuowałam rozmowę.

Im dalej szliśmy, tym częściej rozmawialiśmy o dziewczynie, dla której mnie zostawił. I co dziwne, nie chodziło o to, jak bardzo był z nią szczęśliwy, ale wręcz przeciwnie.

Na początku szczerze go wspierałam, jak tylko mogłam. Potem po prostu słuchałem go jako rozrywki, dopóki się nie znudziłem. Ale stopniowo skargi Kostii na jego nową miłość stawały się coraz częstsze.

A ja pomyślałam. Czy Krzysztof naprawdę chce do mnie wrócić, ponieważ jestem bardziej ekonomiczną opcją niż jego młodsza pasja?

Nie wygląda na to, że nagle zdał sobie sprawę, jak bardzo mnie kocha. Wydaje się, że po prostu zdał sobie sprawę, że piękna młoda dziewczyna oznacza wiele dodatkowych wydatków i brak życia, podczas gdy jego stara znajoma żona nie stawia żadnych wymagań, nie prosi o pieniądze i jest zadowolona z obecnego stanu rzeczy.

Ta myśl mnie znudziła. Nie chcę już nawet rozmawiać z moim byłym mężem.