Odeszła do innego mężczyzny. Andrzej długo się martwił, ale poradził sobie z tą zdradą. Przynajmniej tak mi powiedział. Ja nic o tym nie myślałem.
Nie mam 15 lat, żeby być zazdrosna! Zawsze uważałam, że co moje, to mi nie ucieknie. Więc byłem całkowicie spokojny i zapomniałem o tej dziewczynie.
Chodziliśmy ze sobą, a potem postanowiliśmy się pobrać. Przed ceremonią dowiedziałam się, że Andrzej napisał do swojej byłej. Powiedział mi, że się żeni - nie miałam nic przeciwko temu, ale pisał tak, jakby żałował, że to nie ona będzie panną młodą.
Użył też jej imienia, a na koniec napisał, że tak się potoczyło moje życie. Bardzo mi się to nie podobało. To było obraźliwe i nieprzyjemne aż do łez.
- Dlaczego zamierzasz się ożenić, skoro nie zapomniałeś o swojej byłej?
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?
- Po prostu jej powiedziałem, to była ważna wiadomość.
- Twoje życie nie ułożyło się w ten sposób, prawda? Czy nie byłoby lepiej, gdyby była panną młodą?
- Przestań...
W rezultacie obiecał, że nie będzie już do niej pisał. Ta Diana to już przeszłość. Uspokoiłam się, pobraliśmy się i prowadziliśmy normalne życie rodzinne.
Minął rok. Andrzej w trakcie naszego małżeństwa zmienił kilka zainteresowań. Zawsze był kreatywną osobą i uwielbiał uczyć się czegoś nowego.
Jednym z jego ostatnich hobby była interpretacja snów. To właśnie tam wydarzyła się katastrofa.
Okazało się, że mój mąż znowu zaczął pisać do tej Diany. O korespondencji dowiedziałam się przypadkiem: zobaczyłam wiadomość na jego telefonie. Wiadomość była bardzo podejrzana, a nadawcą była Diana. Była podpisana przez tę samą byłą dziewczynę. Wiadomość brzmiała: "Dziękuję, jesteś bardzo słodka".
Chwyciłem telefon i szybko otworzyłem wiadomość. Było ich niewiele: mężczyzna dotrzymał słowa i tak naprawdę nie pisał do niej aż do tego dnia. Ale to Andrzej zainicjował korespondencję. Zacząłem je czytać.
Z historii wiadomości wynikało, że śnił o Darii i był to zły sen. Andrzej napisał, że się przestraszył i zaczął się o nią martwić. Że w tym śnie płakała, co jest bardzo złym znakiem.
Wtedy Andrzej wyszedł z kuchni i zobaczył, że czytam wiadomość. Był przerażony, widziałem to na jego twarzy.
W sumie nawet bym nic nie powiedział, bo sny naprawdę mogą coś znaczyć. Nagle okazuje się, że nie jest z nią dobrze, że umiera czy coś w tym stylu. To, że Andrzej się martwił, było jego pozytywną cechą. Ale nie rozumiałem, dlaczego nadal z nią korespondował.
"Mam nadzieję, że masz się dobrze, mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa!" Przeczytałam na głos to, co napisał do swojej byłej. Andrzej zdawał się kurczyć z każdym słowem.
- "To tylko uprzejmość" - powiedział, słabo się broniąc.
- Andrzej, przestań robić ze mnie głupka. Nadal nie pozwoliłeś jej odejść? Nie, rozumiem, gdybyś do niej napisał, zapytał, jak się czuje i się pożegnał. Nie odezwałbym się ani słowem. Ale ty przeciągasz korespondencję! Co cię obchodzi, czy jest szczęśliwa, czy nie? Na co masz nadzieję? Że powie, że jest nieszczęśliwa i przybiegnie do ciebie?
- Chcę, żeby wszyscy byli szczęśliwi" - odpowiedział ponuro mężczyzna.
- "Naprawdę? "To dlaczego mnie nie uszczęśliwiasz i dlaczego tak się o nią martwisz? Masz wybiórcze pragnienia!
W każdym razie, pokłóciliśmy się. A dokładniej, ja przeklinałam, a on z poczuciem winy milczał. I to było najgorsze, bo Andrzej nawet nie odparł ani nie zaprzeczył. On naprawdę nie zapomniał o swojej byłej. Naprawdę się o nią martwił, a kiedy śniła mu się Diana, pewnie często o niej myślał.
- Obiecałeś - zganiłem go - przysięgałeś, że wszystko zostało zapomniane, że ona jest przeszłością.
Andrzej milczał. O niczym nie zapomniał, nikogo nie zostawił w przeszłości. Wiem, że ta dziewczyna od dawna jest mężatką i chyba nawet urodziła dziecko. Na co on liczył? I dlaczego ożenił się ze mną?
Poważnie zastanawiam się nad rozwodem. Nie widzę innego wyjścia. Jesteśmy młodzi, po co żyć całe życie z kimś, kto cię nie kocha?