Anna Lewandowska jest w ciąży, ale nic nie stoi jej na przeszkodzie, by wciąż organizować obozy treningowe dla swoich fanów.
Jednak to, co interesowało wielu, to fakt, iż co wyjazd, Ania organizowała go wciąż w tym samym miejscu, co było zaskakujące dla wielu osób w ziązku z tym, że z finansami Lewandowskiej mógłby to być najdalszy i najpieniejszy zakątek świata.
Anna Lewandowska zdradza, jak spędzi Walentynki z mężem. Inne dziewczyny mogą jej pozazdrościć
Jak się okazało, ośrodek, w którym trenerka organizuje obozy, należy do jej wujka i promowanie go, jest pewnego rodzaju długiem, który ma rodzina Ani wobec wujka.
„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”
Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”
„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”
„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”
Dopóki tata był z nami, żyliśmy spokojnie i nie mieliśmy problemów finansowych, ale kiedy odszedł, zostawił nas z niczym. Nauczyłam się, że nic nie jest na pewno – wyznała trenerka w jednym z wywiadów.
Okazało się, ojciec Ani zostawił ją i jej mamę. Właśnie wtedy Paweł Krzywiński pomógł jej rodzinie.
Anna Lewandowska chwali się formą Klary. Dziewczynka ćwiczy jak dorosła kobieta
Kiedy zostaliśmy sami, mamie trudno było utrzymywać dom, mnie i brata. Mieszkaliśmy wtedy w Podkowie Leśnej, miałam 14 lat. Pieniędzy brakowało na wszystko. To był ciężki czas. I wtedy bardzo pomógł nam brat mamy. Wyremontował nasz niewykończony dom, opiekował się naszą trójką – ujawniła Lewandowska
Spodziewaliście się tego?
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com